Cena ropy naftowej WTI w porannej części piątkowej sesji ponownie opadła poniżej 53 dol. za baryłkę sprowadzona w dół obawami o odbudowę popytu na paliwa w 2021 roku. Niepokoje te nasiliła zaostrzająca się sytuacja epidemiczna w Chinach, a ciężarem dla notowań było umocnienie dolara.
- Administracja Bidena zawiesza dzierżawę terenu pod wydobycie paliw kopalnych, co ograniczy podaż ropy
- Zgodność krajów OPEC+ z redukcjami podaży w grudniu wyniosła aż 99%
- To jednak mniej niż 101% w listopadzie
Ropa ponownie w dół
Odbudowujący się popyt na paliwa w Chinach był jednym z głównych czynników generujących pozytywny sentyment na rynku ropy, jednak doniesienia o zaostrzających się restrykcjach w częściach kraju wskutek pojawienia się nowych ognisk koronawirusa.
Prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, zawiesił sprzedaż dzierżaw publicznego terenu pod wydobycie ropy oraz gazu, które odpowiadają łącznie za około 10% amerykańskiej podaży tych surowców. Ruch ten jest wypełnieniem obietnicy wyborczej Bidena, aby wstrzymać nowe inwestycje wydobywcze jako część planu zmierzenia się z problemem zmian klimatycznych.
– Pierwsze kroki podjęte przez administrację Bidena, w tym zawieszenie dzierżaw, skupienie się na wydatkach fiskalnych oraz spodziewane opóźnienie w zniesieniu sankcji nałożonych na Iran, mogą ograniczyć podaż na rynkach w tym i następnym roku – zaznaczyli analitycy Goldman Sachs (NYSE:GS).
Jak wynika z niepotwierdzonych informacji, miliony baryłek wenezuelskiej ropy, które zostały poddane embargu przez Stany Zjednoczone, mogło potajemnie zmierzać do Chin. Libia jest w trudnej sytuacji infrastrukturalnej po serii konfliktów, które nadwyrężyły przemysł naftowy raju i obecnie poszukuje wsparcia firm zagranicznych w celu pozyskania kapitału na naprawy.
Cena ropy naftowej WTI notowanej na amerykańskiej giełdzie surowcowej NYMEX w piątek rano spadła o 1,5% do 52,33 dol. za baryłkę.
Tymczasem ropa Brent również tanieje na europejskiej giełdzie ICE, o 1,23% do 55,32 dol. bbl.
Inwestorzy na rynku ropy wyczekują informacji o zmianie poziomu rezerw w Stanach Zjednoczonych zapewnianych przez Energy Information Administration, które w tym tygodniu przedstawione zostaną dopiero w piątek.
Jednak już w środę poznaliśmy szacunkowe dane przygotowane przez American Petroleum Institute, według których zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych miały wzrosnąć o 2,6 mln baryłek, co zaskoczyło analityków spodziewających się ich stopnienia o 1,2 mln baryłek.