Dane GUS na temat bezrobocia muszą cieszyć. Spadek poniżej 9% to bardzo dobry wynik, a przed nami kolejne miesiące prac sezonowych. Zamachy bez wpływu na rynki walutowe. Założenia budżetu 2017.
Wedle danych GUS bezrobocie w Polsce zgodnie z oczekiwaniami wyniosło w maju 8,8%. Jest to na najniższy poziom od początku naszej transformacji ustrojowej. W wyniku prywatyzacji i przede wszystkim racjonalizacji zatrudnienia okazało się, że pełne zatrudnienie szybko się skończyło. Ten sam wynik odnotowano w 2008 roku u progu kryzysu. Jak zareagowały rynki? Prawie wcale. Analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 8,7%-8,8%, zatem trafiło to w ich oczekiwania. Jest to jednak bardzo dobry sygnał na przyszłość. Wielu czarnowidzów przewidywało olbrzymi wzrost bezrobocia po programie 500+. Miało się bardziej opłacać siedzieć w domu na zasiłku niż pracować. W danych jednak nie widać takiego ryzyka.
Media żyją obecnie nasileniem zamachów terrorystycznych w Europie Zachodniej. Rynki niemal nie reagują. Powód jest prosty. Wbrew temu co stara nam się wmówić nie jest to wcale niespotykana fala terroru jak na nasz kontynent. W czasach niechlubnej świetności takich organizacji jak IRA, ETA czy mniejszych grup włoskich lub niemieckich zamachów było nawet 2-3 więcej niż obecnie. Łączna liczba ofiar ze względu na to, że co jakiś czas udają się terrorystom spektakularne sukcesy, jest zbliżona. Informacja, że było już gorzej nie napawa optymizmem. Patrząc jednak na kursy walut widać, że rynki nie widzą szczególnego zagrożenia. Dobrym miernikiem takich nastrojów jest para CHF/PLN. Frank jest typową bezpieczną przystanią. Złoty jest walutą kraju rozwijającego się z ryzykami politycznymi. Gdy na rynkach panuje niepokój kapitał odpływa z niepewnych miejsc do pewnych. W rezultacie brak reakcji wskazuje, że nie dzieje się jeszcze nic nadzwyczajnego.
Poznaliśmy założenia budżetowe na 2017 rok. Wzrost budżetowy ma wynieść 3,9% wobec 3,8% w obecnym roku. Średniorocznie inflacja ma wynosić 1,3%. Założenia te budzą jednak wątpliwości analityków. Zawyżony wzrost gospodarczy pozwala zaplanować wyższe wpływy budżetowe. Polska na tle Europy Zachodniej rozwija się w bardzo dobrym tempie, jednakże biorąc pod uwagę prognozy niezależnych organizacji zarówno 3,8% wzrostu w tym roku jak i 3,9% za rok są zawyżone. Inflacja działa tutaj podobnie. Obecnie borykamy się z około 1% deflacją. Jeżeli nie będzie istotnej hossy na surowcach zakładany wynik będzie bardzo trudny do uzyskania.
Dzisiaj rano poznaliśmy delikatnie lepszy od oczekiwań indeks Instytutu IFO w Niemczech. Po tym odczycie nie ma już w kalendarzu dzisiaj ważnych wydarzeń makroekonomicznych,