Koniec września okazał się być niezwykle gorący z punktu wiedzenia brytyjskiego systemu finansowego, który stanął w obliczu poważnego zagrożenia. Wszystko zaczęło się od rządowych zapowiedzi, które zakładają radykalne zmiany w systemie podatkowym, polegające na obniżce podatków oraz zwiększeniu wydatków, natomiast całość ma być finansowa ze wzrostu zadłużenia. Plan ten spotkał się z ostrą krytyką Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Anglii oraz finalnie rynków finansowych, które zareagowały silną wyprzedażą funta brytyjskiego oraz wzrostem rentowności brytyjskich obligacji skarbowych. Aby uniknąć eskalacji, BOE zdecydował się na czasową interwencję i skupie obligacji, co przynajmniej krótkoterminowo uspokoiło rynki. Pytanie brzmi jednak na ile interwencja będzie skuteczna w dłuższym terminie, gdyż według zapowiedzi ma być ona jedynie tymczasowym rozwiązaniem, przed zapowiedzianą sprzedażą posiadanych aktywów w przyszłym miesiącu w ramach zacieśniania polityki monetarnej i walki ze wzrostem cen.
Przeciąganie liny pomiędzy rządem a bankiem centralnym
Wyraźna różnica i brak koordynacji działań pomiędzy rządem a bankiem centralnym to w ostatnich miesiącach często spotykany obraz, który możemy zaobserwować nie tylko w Wielkiej Brytanii ale również na naszym krajowym podwórku. Zgodnie z planem brytyjskiego Ministra Finansów Kwasi Kwartenga obniżone mają zostać stawki CIT, składki na ubezpieczenie społeczne oraz podstawowa składka podatku dochodowego. Ponadto zlikwidowana zostanie najwyższa stawka podatkowa 45% oraz zamrożona akcyza na alkohol. Szacunkowy zysk dla podatników ma wynieść ok. 30 mld funtów rocznie.
Największym problemem w tej sytuacji w kontekście reakcji rynków, był wyraźny skok rentowności obligacji, szczególnie na długim odcinku krzywej rentowności. W przypadku 30-letnich papierów doszło do wzrostu powyżej 5%, po czym w wyniku interwencji udało się zbić kurs w okolice 4%.
Rysunek 1. Notowania 30-letnich obligacji brytyjskich
Wydaje się, że ta czasowa interwencja ma na celu kupienie czasu i możliwość wycofania się rządu z tak szeroko zakrojonej rewolucji podatkowej. Na ten moment nie ma żadnej oficjalnej reakcji MF, która będzie kluczowa w kontekście rozwoju sytuacji w kolejnych tygodniach.
Luzowanie w zacieśnianiu, czyli nietypowa zagrywka Bank of England
Czasowe luzowanie ilościowe podczas cyklu zacieśniania polityki monetarnej to praktycznie niespotykane zjawisko, które uwypukla problemy z jakimi muszą mierzyć się aktualnie banki centralne. Jest to przede wszystkim pokłosie wieloletniego uzależniania rynków finansowych do stymulacji fiskalnej i niskiego kosztu pieniądza, co przy obecnym odwrocie, działa jak odstawienie alkoholu przez alkoholika i musi spowodować twardy powrót do rzeczywistości.
Główne pytanie brzmi co dalej? Obecnie skup szacowany jest na ok. 65 mld funtów oraz ma potrwać do 14 października. Jeżeli jednak rząd nie zmieni swoich planów dotyczących rewolucji podatkowej, czasowa interwencja będzie działaniem jedynie o charakterze jednorazowym. Z uwagi na walkę z inflacją, która w dalszym ciągu oscyluje w granicach 10%, Bank of England nie może pozwolić sobie na trwały powrót do luzowania ilościowego, w związku z tym w drugiej części miesiąca ma mieć miejsce redukcja własnego bilansu, a w perspektywie kilku miesięcy dalsze podwyżki stóp procentowych. W związku z tym piłeczka jest obecnie po stronie rządu.
To nie koniec spadków na GBPUSD?
Po krachu notowań funta brytyjskiego, który miał miejsce na początku tygodnia, kurs pary walutowej GBPUSD, wyznaczył nowe minima w nowożytnej historii notowań w okolicy poziomu cenowego 1.03. Pomimo mocnego odbicia, w dalszym ciągu istnieje pogłębienie dołków w sytuacji utrzymania stanowiska strony rządowej, co może zmusić BOE do wydłużenia okresu interwencji oraz dalszej presji podażowej.
Rysunek 2. Analiza techniczna GBPUSD
Scenariusz alternatywy zakłada wybicie lokalnego poziomu oporu w okolicy 1.0930 i głębsze odbicie co najmniej w pobliże 1.12 funta za jednego dolara.
Kierunek notowań jest w tej chwili uzależniony od tego co zrobi rząd w najbliższych dniach. Jeżeli stanowisko pozostanie niezmienione, wówczas 14 października decyzja będzie należeć do BOE. Wygląda na to, że początek miesiąca będzie stał pod znakiem ciekawej partii tenisa stołowego pomiędzy kluczowymi instytucjami w Wielkiej Brytanii.