Brak porozumienia w sprawie umorzenia długu Grecji zgasiło optymizm inwestorów. Od rana obserwujemy spadek notowań pary EUR/USD. Dalsze negocjacje mają być prowadzone telefonicznie. Jest jednak mało prawdopodobne, żeby porozumienie ws. umorzenia długu udało się wynegocjować do poniedziałkowego spotkania ministrów finansów strefy euro (szczytu Eurogrupy). Pierwotnie oczekiwano, że strony porozumieją się w poprzednim tygodniu.
Negocjacje pomiędzy prywatnymi pożyczkodawcami a greckim rządem są trudne, ale jak podkreślają źródła, zbliżają się do końca. W piątek agencje informowały, że porozumienie ma zakładać redukcję długów o 65-70%, wobec 50% redukcji na którą już wcześniej zgodzili się pożyczkodawcy. Grecja miałaby też wyemitować 30-letnie obligacje z 10-letnim okresem karencji, oprocentowane na poziomie około 4%. Same porozumienie w tej kwestii wydaje się jednak nie takie proste jak zakładano. Potwierdzają to dotychczasowe doniesienia medialne, które póki, co nie pomagają bykom w zaliczaniu nowych maksimów.
Z technicznego punktu widzenia krótkoterminowy trend wzrostowy na rynku EUR/USD został przerwany. Linia trendu wzrostowego została przełamana, dlatego w najlepszym przypadku będziemy mieli do czynienia z trendem bocznym lub powrót do spadków. Przed głębszą przeceną chroni nas wsparcie w okolicy 1,2850. Jeśli rynek utrzyma się nad tym poziomem to możemy oczekiwać powrotu notowań do 1,2980. W przeciwnym wypadku fala spadkowa może ulec wydłużeniu do 1,2760. Wciąż jednak liczę na ostateczną zgodę między prywatnymi bankami posiadającymi grecki dług, a greckim rządem.
Silniejsza pozycja byków zachowała się na rynku GBP/USD. W tym przypadku obowiązuje trend wzrostowy, jednak należy zauważyć, że ostatnia skala aprecjacji notowań była bardzo silna, dlatego tymczasowe ochłodzenie klimatu inwestycyjnego nie powinno zaszkodzić bykom w dalszej wędrówce na północ. Należy pamiętać, że dopóki znajdujemy się nad 1,5455, dopóty droga w rejon 1,5655 będzie otwarta. Z kolei pierwszą linią obrony jest poziom 1,5555. Zejście poniżej tej linii obrony oznaczać będzie pogłębienie dołka do 1,5455.
Nową ścieżkę rozwoju próbują kreować byki na rynku USD/CHF. Po ubiegłotygodniowych silnych spadkach kursu, strona popytowa wyszła z odezwą. Pojawił się niewielki impuls wzrostowy. Maksymalny zasięg tego ruchu prognozuję na 0,94. W tej okolicy podaż prawdopodobnie znów będzie chciała przystąpić do ataku. Powrót w rejon 0,93 nie jest wykluczony.
Mimo ostatniego gwałtownego zrywu byków na rynku USD/JPY, notowania pary walutowej nadal poruszają się w trendzie bocznym w zakresie 76,60-77,30. W związku z tym, postawienie jakikolwiek wniosków jest obciążone wysokim stopniem ryzyka. Niemniej mając na uwadze fakt, że znajdujemy się blisko górnego ograniczenia kanału bocznego, należy domniemać, że niedźwiedzie będą chciały przejąć kontrolę nad rynkiem, co w konsekwencji oznaczałoby spadek w rejon dolnej bandy przedstawionej przeze mnie konsolidacji.
Pierwsze próby odreagowania obserwujemy także na rynku USD/PLN. Taka tendencja powinna się jeszcze utrzymać w najbliższych godzinach handlu. Celem byków jest 3,37. Niemniej w dłuższym horyzoncie czasowym niedźwiedzie mogą jeszcze wkroczyć na parkiet. W obecnej sytuacji spodziewam się trendu bocznego w przedziale 3,31 do 3,37-3,38.
Podobnej reakcji inwestorów należy oczekiwać na rynku EUR/PLN. Deprecjacja notowań pary walutowej sięgnęła już punktu granicznego, dlatego teraz jest pora na odreagowanie. Celem byków jest poziom 4,3250 i dalej 4,3550. W dalszej perspektywie należy być przygotowanym na ruch boczny między 4,2950, a 4,3550.
Krzysztof Wańczyk