Wakacje to moment kiedy na rynkach walutowych dzieje się mniej. Dane z Wielkiej Brytanii pozwoliły się funtowi odbić od wielomiesięcznych minimów. Banki centralne też raportują swoje inwestycje i posiadają dużo.
Wakacje na rynkach
Obecny tydzień pod kątem publikowanych danych makroekonomicznych i ważnych wydarzeń dla rynków można określić tylko jednym słowem - wakacje. W kalendarzu danych makroekonomicznych są tylko cykliczne cotygodniowe odczyty. W polityce nuda. Sierpień jest dodatkowo miesiącem bez posiedzenia Rezerwy Federalnej co powoduje, że nawet na te wiadomości nie czekają rynki. Jedyne co się dzieje, to leniwa korekta umocnienia euro z ostatnich tygodni.
Dane z Wielkiej Brytanii
Brexit nie jest aż taki zły. Co prawda powiększył się deficyt w handlu zagranicznym poprawia się produkcja przemysłowa. Analitycy spodziewali się spadku o 0,2% z kolei wzrost wyniósł 0,3%. Po tych danych funt zyskiwał na wartości niemal 1 grosz. Wzrosty te nie są niczym imponującym, biorąc pod uwagę, że funt jest obecnie w okolicach swoich minimów od października 2016 roku zarówno względem złotego jak i euro.
Banki centralne inwestują
Na rynkach duże emocje budzi ostatnio perspektywa co stanie się gdy największe banki centralne będą redukować wydrukowane gigantyczne pozycje. Aktywa FED czy SNB w wyniku kryzysu wzrosły wielokrotnie. Sam Szwajcarski Narodowy Bank posiada obecnie ponad 80 miliardów dolarów w amerykańskich akcjach. Wycofywanie tych pieniędzy z giełdy nie może być neutralne. Tak jak pojawienie się ich nie było neutralne i wywoływało wzrosty na giełdach pomimo tego, że sytuacja na świecie na to nie wskazywała. Jeżeli te środki będą wracać do krajów nie obędzie się również bez zmian na walutach. Nie da się ich cofnąć nie umacniając rodzimej waluty czym nikt zbytnio nie jest zainteresowany.
Dzisiaj w kalendarzu makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na:
14:30 - USA - wnioski o zasiłek dla bezrobotnych,
20:00 - USA - budżet federalny.