Czwartkowa sesja rozpoczęła się nieznacznie powyżej poziomu środowego zamknięcia. Jak się okazało na niewiele więcej stać było wczoraj popyt, który od samego początku zaczął coraz bardziej ulegać presji sprzedających. Nie wykazał on żadnej ochoty na jakieś bardziej zdecydowane działania przed południem, w rezultacie czego sesja upływała na powolnym osuwaniu się w dół. Opublikowany po południu tygodniowy raport z rynku pracy, który okazał się zgodny z oczekiwaniami, skłonił byki do działania. Ale zapału nie starczyło na zbyt długo i końcówka sesji znów należała do sprzedających. Podaż zaliczyła więc kolejną sesję, potwierdzającą ich siłę. Czwartkowe zamkniecie miało miejsce w pobliżu minimum, rysując na wykresie dziennym świece z niewielkim dolnym cieniem, faworyzującym podaż. Potwierdza to środowe domknięcie luki hossy. Obroty były niższe od tych ze środy, jednak nadal były nieznacznie wyższe niż podczas wzrostów.
Jeśli sytuacja rynkowa pozwoli to jest szansa na korektę ostatnich trzech dni spadków. Ponieważ wymowa czwartkowej sesji jest zdecydowanie negatywna, to po ewentualnych wzrostach należy spodziewać się pogłębienia spadku.
Maciej Ratajczak Analityk Invest24.pl