Warszawa, 01.12.2023 (ISBnews) - Brak jest jakichkolwiek formalnych podstaw do prowadzenia rozważań na temat ewentualnego pociągnięcia urzędującego prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adama Glapińskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu (TS), napisało w swoim stanowisku "w sprawie pojawiających się w przestrzeni publicznej wypowiedzi o podjęciu działań zmierzających do pozbawienia możliwości zajmowania stanowiska prezesa NBP" sześciu członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
Pod stanowiskiem podpisali się: Ireneusz Dąbrowski, Iwona Duda, Wiesław Janczyk, Cezary Kochalski, Gabriela Masłowska i Henryk Wnorowski.
"Sprawą niezwykłej wagi jest możliwie najlepsza współpraca wszystkich organów i instytucji państwowych. Nie służy dobrze tej współpracy wytwarzanie atmosfery zagrożenia czy też stosowania nacisku poprzez zapowiedzi stosowania procedur mających prowadzić do zmiany składu osobowego kierownictw tych organów lub instytucji. W tym kontekście szczególną uwagę zwraca prowadzona publicznie dyskusja w sprawie ewentualnego pociągnięcia urzędującego prezesa Narodowego Banku Polskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. W naszej opinii, brak jest jakichkolwiek formalnych podstaw do prowadzenia tego typu rozważań" - czytamy w stanowisku.
"Oświadczamy, że nie są prawdziwe twierdzenia, jakoby istniały przeszkody w przepływie informacji pomiędzy RPP a pozostałymi organami NBP oraz jednostkami i komórkami organizacyjnymi NBP. Decyzje i ustalenia dotyczące działań banku centralnego, w tym związanych z ustalaniem założeń polityki pieniężnej i jej realizacją, są odpowiednio podejmowane przez Radę Polityki Pieniężnej i zarząd NBP. Międzynarodowe instytucje finansowe takie jak Europejski Bank Centralny, Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy podzielają zasadność prowadzonej przez NBP polityki pieniężnej, czemu dawały niejednokrotnie wyraz w swoich publikacjach" - czytamy dalej.
Jednocześnie członkowie zaznaczyli, że RPP podejmuje rozstrzygnięcia kolegialnie, a prezes NBP, jako przewodniczący Rady, wchodzi w jej skład.
"Ustalenia Rady podejmowane są w formie uchwał większością głosów - nie są to osobiste decyzje prezesa RPP. Konstytucja RP ani ustawa o Trybunale Stanu nie przewidują odpowiedzialności konstytucyjnej członków RPP, co m.in. oznacza, że brak jest podstaw do odpowiedzialności konstytucyjnej za wspólne działanie w ramach tego organu, w zakresie wykonywania jego kolegialnych kompetencji, w tym także działania prezesa NBP jako osoby wchodzącej w skład Rady" - napisano w stanowisku.
"Zarzuty dotyczące jakoby arbitralnego przesądzania treści protokołów z posiedzeń RPP przez przewodniczącego Rady są całkowicie bezzasadne. Stosownie do Regulaminu RPP to Rada w głosowaniu przyjmuje protokół. Przewodniczący Rady podpisuje protokół, ale jak należy podkreślić - jest to protokół uprzednio przyjęty przez Radę w głosowaniu w składzie obecnym na posiedzeniu, którego dotyczy protokół. Wypowiedzi, w których są formułowane zarzuty w niniejszym obszarze należy potraktować jako wyraz frustracji wywołanej tym, że Rada nie przychyliła się do jakiegoś wniosku lub wniosków dotyczących treści protokołu" - czytamy także w stanowisku.
Członkowie Rady podkreślili też, że Regulamin RPP przesądza, iż protokoły z posiedzeń Rady oznacza się klauzulą tajności.
"Objęcie ochroną informacji o przebiegu posiedzeń RPP jest wynikiem ustaleń Rady poprzednich kadencji. Jesteśmy zwolennikami tego rozwiązania. Przede wszystkim, jest to uzasadnione przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych. Ponadto, niniejsze rozwiązanie pozostaje istotnym elementem wyznaczającym uwarunkowania wykonywania mandatu przez Członków RPP. W szczególności bowiem stanowi jedną z gwarancji swobody dyskusji i wszechstronnego prezentowania poglądów w trakcie posiedzeń Rady. Podzielamy stanowisko, iż jest to wartość, która była doceniana i chroniona przez wszystkie kolejne kadencje Rady Polityki Pieniężnej. Nie ma powodu do zmiany tego stanowiska" - napisali dalej.
Podkreślili, że zdają sobie oczywiście sprawę, iż skutkiem powyższego rozwiązania może być utrudniony dostęp do protokołów z uwagi na uregulowania w obszarze ochrony informacji niejawnych. W świetle art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (Dz. U. z 2023 r. poz. 756, z późn. zm.) informacje niejawne mogą być udostępnione wyłącznie osobie dającej rękojmię zachowania tajemnicy i tylko w zakresie niezbędnym do wykonywania przez nią pracy lub pełnienia służby na zajmowanym stanowisku albo wykonywania czynności zleconych.
"Należy jednak podkreślić, że nie blokuje ono w jakikolwiek sposób dostępu członków zarządu NBP i właściwych dla danej sprawy pracowników Banku do treści ustaleń podejmowanych w trakcie posiedzeń Rady. Poza tym, ustalenia, które budzą największe publiczne zainteresowanie, są ogłaszane i publikowane. Dotyczy to przede wszystkim decyzji Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych oraz wyników głosowań nad wnioskami zgłaszanymi w trakcie posiedzeń Rady" - napisali także.
Odnosząc się do niektórych ostatnich publicznych wypowiedzi, członkowie Rady stwierdzili, że z uwagi na rolę NBP jako banku centralnego i jego wpływ na funkcjonowanie gospodarki, nieuzasadnione i nieuprawnione podważanie autorytetu organów NBP może wywołać wysoce negatywne skutki dla interesu gospodarczego Rzeczpospolitej Polskiej i jej obywateli.
"W szczególności obejmuje to takie sfery jak zaufanie inwestorów zagranicznych oraz krajowych uczestników rynku do stabilności instytucjonalnego otoczenia gospodarczego w Polsce, a także postrzeganie polskiego banku centralnego jako uczestnika Europejskiego Systemu Banków Centralnych i innych międzynarodowych instytucji finansowych" - napisali w stanowisku.
"Apelujemy o rozwagę i niepodejmowanie pochopnych, niczym nieuzasadnionych działań. Poza ocenami charakterystycznymi dla publicystyki politycznej, nie wskazano żadnej okoliczności, która mogłaby stanowić podstawę dla zastosowania odpowiedzialności konstytucyjnej. W przypadku hipotetycznego podjęcia tego rodzaju działań, byłaby to sytuacja całkowicie bezprecedensowa w skali światowej, niewątpliwie naruszająca powagę Rzeczypospolitej Polskiej na arenie międzynarodowej. Intencje polityczne nie mogą być uzasadnieniem dla działań, które miałyby tak niekorzystne następstwa dla interesów Rzeczpospolitej Polskiej" - zakończyli członkowie RPP.
Lider Platformy Obywatelskiej (PO) i kandydat koalicji na premiera Donald Tusk informował w listopadzie, że Koalicja Platformy Obywatelskiej (KO), Polski 2050-Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) i Nowej Lewicy analizuje kwestię postawienia prezesa NBP przed TS. Dzisiaj Tusk zadeklarował, że koalicja nie zrobi niczego w kwestii NBP, "co naruszyłoby stabilność i podważyło reputację instytucji państwa polskiego". Marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział z kolei, że w tej sprawie należy przeanalizować wszystkie "za i przeciw".
Dzisiaj grupa posłów zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie przepisów ustawy o Trybunale Stanu, umożliwiających podstawienie prezesa NBP przed tym Trybunałem. Grupa wnioskodawców reprezentowana jest przez posła Krzysztofa Szczuckiego (PiS).
Podpisana 10 listopada przez liderów KO, Polski 2050-PSL i Nowej Lewicy umowa koalicyjna zakłada m.in. pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej "odpowiedzialnych za usiłowanie bezprawnej zmiany ustroju państwa", za naruszanie Konstytucji i ustaw oraz łamanie praworządności. Przedstawiciele obecnej koalicji już wcześniej zapowiadali w mediach m.in. możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej i postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Adama Glapińskiego.
(ISBnews)