Warszawa, 08.11.2024 (ISBnews) - Polska zaraz po Czechach jest najsilniej uzależniona od koniunktury Niemiec w Europie, ocenił dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych Narodowego Banku Polskiego (NBP) Jacek Kotłowski.
"Jeszcze [chciałbym] powiedzieć parę słów na temat roli gospodarki niemieckiej. To jest jednak ten czynnik, który dzisiaj hamuje nasz wzrost gospodarczy. To są dane, które pokazujemy na podstawie światowej tablicy przepływów międzygałęziowych. One mają tę zaletę, że pozwalają nam złapać nie tylko ten bezpośredni efekt Niemiec na gospodarkę polską, ale również te wszystkie efekty pośrednie. Jeżeli mamy spowolnienie w gospodarce niemieckiej, to również będziemy mieli spowolnienie w gospodarkach związanych z nią gospodarczo, czyli gospodarce czeskiej, austriackiej, holenderskiej i rzutuje to na polską gospodarkę. Czeska gospodarka jest również naszym dużym partnerem handlowym. Dane te pokazują, że Polska właściwie po Czechach jest drugim krajem bardzo silnie uzależnionym od koniunktury w Niemczech. Zmiany popytu finalnego w gospodarce niemieckiej przekładają się na polską wartość dodaną bardzo silnie. Można szacować, że gdzieś około 6,8% polskiej wartości dodanej jest absorbowane przez przez popyt finalny w Niemczech" - powiedział Kotłowski podczas prezentacji listopadowej projekcji inflacyjnej NBP.
Dodał, że to nie jest jedyny kanał wpływu gospodarki niemieckiej na polską, dlatego, że również prawie 3% polskiej wartości dodanej jest z kolei absorbowane przez niemiecki eksport.
"Gdybyśmy popatrzyli na wpływ gospodarki niemieckiej na polską, to gospodarka ta odpowiada w przybliżeniu za tworzenie około 10% wzrostu gospodarczego w gospodarce polskiej. Tak, gdybyśmy nagle zerwali wszystkie stosunki handlowe z Niemcami, to PKB polski spadłby o 10%. Skala tego wpływu jest bardzo duża. No i właściwie tylko Czechy nas wyprzedzają w porównaniu z innymi krajami. Ona jest wyraźnie większa. Jak porównamy to z krajami strefy euro, to widać, że ta różnica jest bardzo, bardzo duża" - podkreślił Kotłowski.
Wskazał, że do sektorów polskiej gospodarki najbardziej narażonych na spowolnienie gospodarcze w Niemczech należą te produkujące dobra, częściowo konsumpcyjne - meble, również samochody osobowe, urządzenia elektryczne, wyroby z drewna; sektory, które są silnie powiązane z popytem finalnym w gospodarce niemieckiej.
"Natomiast część sektorów jest też związana z niemieckim eksportem i to są oczywiście te dobra pośrednie, czyli metale, chemikalia, urządzenia elektryczne. Widać więc, że to przełożenie jest bardzo silne"- dodał dyrektor.
Podkreślił, że w danych o przepływach międzygałęziowych widać, że w przypadku wymiany handlowej z Niemcami wpływ jest silniejszy niż wynikałoby z danych w handlu zagranicznym.
"Jak popatrzymy na surowe dane z handlu zagranicznego, to ten udział Niemiec w naszym handlu jest około 27%. Natomiast po tych danych z tablicy przepływów międzygałęziowych widać, że ten wpływ na wartość dodaną jest silniejszy nawet niż wynikałoby to z tych danych handlu zagranicznym" - podsumował Kotłowski.
(ISBnews)