(PAP) Niecały dzień po nieoczekiwanej dymisji szefa FBI przez Donalda Trumpa, indeksy amerykańskiej giełdy lekko zniżkują. EUR/USD pozostaje poniżej 1,09. Drożeje ropa naftowa - zapasy ropy naftowej w Stanach spadły piąty tydzień z rzędu.
Dow Jones Industrial spada o 0,2 proc., S&P 500 traci 0,1 proc., Nasdaq Comp (WA:CMP). spada o 0,2 proc.
Do spadków na DJI najmocniej przyczyniały się notowania Disney'a. Przychody z kluczowej dla spółki części działalności (telewizja kablowa) wyniosły w I kw. 4,06 mld USD, ponad 100 mln poniżej oczekiwań analityków. Walory Disney'a zniżkowały ponad 3 proc.
Ok. 14 proc. rosły akcje Nvidii. Producent kart graficznych podwoił w ujęciu rocznym zysk w I kw., wyraźnie przebijając konsensus.
Równie mocno zyskiwały walory Electronic Arts (NASDAQ:EA). Producent gier komputerowych podał, że jego zysk w I kw. wyniósł 1,81 USD na akcję, podczas gdy rynek oczekiwał 1,63 USD.
Po zamknięciu notowań, po raz pierwszy po wprowadzeniu w marcu na giełdę, wyniki poda Snap (NYSE:SNAP). Rynek oczekuje 19 centów straty na akcję. Od IPO akcje Snapa zyskały na wartości już 36 proc. Pierwsza publikacja raportów kwartalnych dla dużych portali społecznościowych, Facebooka i Twittera, skutkowała mocnymi spadkami wartości akcji, największymi jednodniowymi w historii spółek. Facebook stracił wówczas 11 proc., a Twitter 24 proc.
W Stanach Zjednoczonych na pierwszy plan wysunęła się polityka personalna Donalda Trumpa.
We wtorek wieczorem czasu polskiego Trump zdymisjonował dyrektora FBI Jamesa Comey'a. To dopiero drugi w historii przypadek zwolnienia szefa tej agencji przed upływem jego 10-letniej kadencji.
W reakcji na tę informację, względem dolara umocnił się jen. Kurs USD/JPY spadł o 0,5 proc., a w środę po południu pozostawał w okolicach 113,9.
Inwestorzy obawiają się, że przepychanki personalne mogą przynajmniej częściowo odwrócić uwagę Republikanów od prac nad reformą podatków, której projekt w końcówce kwietnia oficjalnie zaprezentowała ekipa Trumpa.
W środę na Twitterze amerykański prezydent ocenił, iż Comey "stracił zaufanie prawie wszystkich w Waszyngtonie, w tym Republikanów i Demokratów". "Jak sprawa się uspokoi, wszyscy będą mi dziękować!" - dodał.
Z decyzją prezydenta USA nie zgadza się część Republikanów. Z kolei Demokraci postulują powołanie specjalnej komisji do wyjaśnienia wątku rosyjskiego.
W marcu Comey ujawnił, iż FBI bada powiązania między członkami sztabu Trumpa, a przedstawicielami władz Rosji. Ani FBI, ani ministerstwo sprawiedliwości, któremu podlega Biuro, publicznie nie oświadczyło, że Trump nie jest objęty śledztwem. Amerykańska prasa spekuluje, iż zwalniając Comey'a, Trump chce wpłynąć na postępowanie badające związki jego otoczenia z Rosją, w tym byłego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Micheala Flynna.
W środę wizytę w Białym Domu nieoczekiwanie złożył rosyjskie minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Administracja Trumpa zapowiedziała przybycie Ławrowa tuż po upublicznieniu decyzji ws. Comey'a.
GOSPODARKA EUROLANDU ZMIERZA W DOBRĄ STRONĘ, LECZ NIE CZAS NA ZAKOŃCZENIE QE - DRAGHI
W środę uwaga rynków skupiona była na wystąpieniu prezesa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego, które nie zawierało jednak zaskakujących dla inwestorów informacji.
Przemawiając przed holenderskim parlamentem Draghi powiedział, że nie nastał jeszcze czas, by myśleć o zakończeniu programu luzowania ilościowego. Stanie się to dopiero, gdy wzrost inflacji w strefie euro będzie trwały, samopodtrzymujący się (bez wsparcia EBC) oraz obserwowany na terenie całego eurolandu - podkreślił.
Dodał, że sytuacja w gospodarce strefy euro "wyraźnie poprawia się", a ryzyko dla stabilności cen "ogólnie rzecz biorąc" ustąpiło.
"Odbudowa w gospodarce wyewoluowała z +kruchej+ i nierównej w kierunku umacniającego się, szeroko zakrojonej wzrostu" - ocenił.
Poinformował, że aktualny forward guidance EBC miał za zadanie niedopuszczenie do realizacji negatywnego scenariusza deflacyjnego.
Draghi powtórzył, że odbudowa gospodarcza w strefie euro umacnia się, negatywne czynniki ryzyka dla perspektyw wzrostu straciły na znaczeniu, a bilans ryzyka dla gospodarki eurolandu "zdecydowanie polepszył się".
Dodał, że polityka monetarna prowadzona przez EBC skutecznie ustabilizowała oczekiwania inflacyjne.
Prezes EBC ponownie ocenił, że bazowa presja inflacyjna w strefie euro pozostaje na niskim poziomie i nie wykazuje przekonujących oznak wzrostowych, w związku z czym konieczne jest utrzymanie znacznego wsparcia ze strony monetarnej przez EBC.
W ocenie Draghiego, negatywne efekty luzowania ilościowego w strefie euro nie są duże. Dodał, że obecnie nie widać oznak rosnących wycen różnych aktywów, choć dynamika rynku nieruchomości lub poziom zadłużenia gospodarstw domowych w niektórych państwach sygnalizują ryzyko rosnącej nierównowagi.
Wystąpienie Draghiego przejściowo i w niewielkim wsparło notowania euro. Kurs EUR/USD wzrósł o 0,2 proc. do 1,088, lecz później powrócił w okolice 1,086.
Poprawa sytuacji w gospodarce strefy euro oraz napływające z EBC sygnały skłaniają do spekulacji, że bank na posiedzeniu w czerwcu może zacząć przygotowywać rynek do odchodzenia od ultra-luźnej polityki monetarnej.
W pierwszej kolejności EBC może zmienić forward guidance, rezygnując ze słów wskazujących na: ewentualność obniżki stóp procentowych, zwiększenie skali skupu aktywów (QE) w razie potrzeby. EBC może również zasygnalizować większą niż obecnie gotowość do szybszej podwyżki stóp procentowych, nawet zakończeniem programu QE.
DECYDENCI Z FED ZA REDUKCJĄ SUMY BILANSOWEJ FED
Kolejni członkowie amerykańskiej Rezerwy Federalnej utwierdzają oczekiwania rynku na możliwe w nieodległej przyszłości rozpoczęcie procesu redukcji sumy bilansowej Fed.
Prezes Fed z Kansas Esther George powiedziała we wtorek wieczorem, że rozpoczęcie procesu ograniczania portfela aktywów Fed powinno nastąpić jeszcze w 2017 r.
Eric Rosengren, szef Fed z Bostonu, ocenił z kolei, że suma bilansowa Fed powinna być "wyraźnie zmniejszona", a kroki ku temu należy podjąć w niedługim czasie.
Uwagę zwróciła również wypowiedź Roberta Kaplana z Fed Dallas, który ocenił, że ciągle widzi przesłanki za 3-krotnym podwyższeniem stóp procentowych w USA w 2017 r., dodając, iż presja inflacyjna w Stanach Zjednoczonych pozostaje "ograniczona".
Wraz z sygnałami dochodzącymi ze strony Fed, który w trakcie majowego posiedzenia ocenił, iż spowolnienie w gospodarce USA było najprawdopodobniej jedynie przejściowe, rosną oczekiwania rynku na tempo i ilość podwyżek stóp procentowych w Stanach.
Rynek w 100 proc. wycenia szanse na podwyżkę stopy fed funds o 25 pb w czerwcu. Tymczasem, wyceniane przez kontrakty na stopę fed prawdopodobieństwo trzeciej w tym roku podwyżki - we wrześniu, wynosi ok. 50 proc.
O godz. 18.00 publicznie ponownie publicznie wypowie się Eric Rosengren. Na godz. 19.20 zaplanowano przemówienie prezesa Fed z Minneapolis Neela Kashkari'ego.
ZAPASY ROPY W USA SPADAJĄ OD 5 TYGODNI
Jak co środę uwaga inwestorów rynku surowcowego zwrócona jest na dane o zapasach ropy naftowej w USA. W ubiegłym tygodniu spadły one o 5,25 mln baryłek, czyli 1,0 proc., do 522,53 mln baryłek.
Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewali się spadku zapasów o 2 mln baryłek.
To piąty z rzędu tydzień, w którym doszło do uszczuplenia stanów magazynowych w USA.
W reakcji na dane notowania ropy naftowej powiększyły dzienne wzrosty. Cena baryłki ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku wzrosła do 47,2 USD, w górę o 2,9 proc. Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje ok. 50 USD za baryłkę, po zwyżce o 2,6 proc.
Amerykański Departament Energii podwyższył szacunki produkcji ropy naftowej w USA w 2017 r. do 9,31 mln b/d z 9,22 mln b/d prognozowanych w kwietniu. Producenci surowca w Stanach uruchamiają coraz więcej szybów naftowych. Liczba czynnych odwiertów w USA wzrosła w ubiegłym tygodniu do 703 i w ciągu ostatniego roku podwoiła się.
W górę zrewidowano również prognozy wzrostu wydobycia ropy na świecie do 98,5 mln b/d z 98 mln b/d wobec popytu 98,3 mln b/d.
Nie ustają spekulacje, czy obowiązujące do końca I połowy 2017 r. porozumienie OPEC oraz innych głównych producentów ropy, o ograniczeniu podaży surowca na światowe rynki, zostanie przedłużone do końca roku.
Wypowiedzi decydentów z Rosji i przedstawicieli OPEC sugerują, że wśród krajów wydobywających surowiec panuje zgoda co do konieczności dalszych cięć. Oficjalna decyzja w tej sprawie może zapaść na posiedzeniu kartelu 25 maja w Wiedniu. (PAP Biznes)