W ostatnim czasie nic nie może równać się z tematem inwestycyjnym, jakim jest sztuczna inteligencja. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać fundusze notowane na giełdzie, które mają AI w nazwie i pozwalają na różne sposoby zainwestować w portfel spółek, które będą beneficjentami dynamicznego rozwoju technologii. Mało kto jednak wie, że od kilku lat na rynku obecny jest ETF, który nie inwestuje w spółki związane z AI, ale sam jest aktywnie zarządzany przez algorytm sztucznej inteligencji. Mimo, że jego twórcy chwalą się, że ma on większe możliwości niż „tysiąc zawodowych analityków pracujących bez przerwy”, to jednak sztucznej inteligencji jak dotąd nie udaje się wygrać z szerokim rynkiem, szczególnie w długim terminie. Być może dlatego (jeszcze) nie warto pytać ChatGPT o to jak zbudować portfel inwestycyjny na lata.
Na skróty:
- Pierwszy aktywny fundusz na giełdzie zarządzany w pełni przez sztuczną inteligencję notuje słabsze wyniki niż szeroki rynek
- Początek roku był obiecujący dla eksperymentalnego ETF-a, jednak obecnie notuje on słabszą stopę zwrotu niż S&P500
- AI Powered Equity ETF jest funduszem, w którym dobór spółek do portfela prowadzony jest przez algorytm sztucznej inteligencji, zasilany superkomputerem IBM (NYSE:IBM) Watson
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej FXMAG
Sztuczna inteligencja w starciu z prawdziwym rynkiem
managerem portfela jest… sztuczna inteligencjaAI Powered Equity ETF wystartował bowiem już w październiku 2017 rokuWspółtwórca EquBot Chris Natividad w dziesiątkach udzielonych wywiadów chwalił się, że dzięki superkomputerowi IBM Watson możliwe jest odzwierciedlenie efektów pracy tysięcy profesjonalnych analityków finansowych jednocześnie, którzy nie tylko pracują 24 godziny na dobę, ale również posługują się wszystkimi językami i są w stanie reagować bez jakiegokolwiek zawahania.
W jaki sposób fundusz dobiera spółki do portfela? Przede wszystkim sztuczna inteligencja (w tym modele rozumienia i przetwarzania naturalnego języka) określa ogólne wskaźniki oceny finansowej tysięcy analizowanych spółek na podstawie ogólnodostępnych danych ze sprawozdań finansowych. Analizowane są również dane w czasie rzeczywistym, biorąc pod uwagę najnowsze raporty i komunikaty spółek. To jednak nie wszystko, bo algorytm stojący za AI Powered Equity ETF analizuje również informacje i publiczne posty oraz dyskusje na temat konkretnych firm, analizując sentyment i zachowanie uczestników rynku. Teoretycznie jest więc w stanie działać jak inwestor idealny, który jednocześnie posiada umiejętności analityczne, jest w stanie natychmiastowo interpretować wydarzenia rynkowe i wyłapywać przyszłe trendy.
Natividad chwalił się również tym, że ETF zarządzany przez AI zdecydował się dobrać do portfela takie spółki, jak Moderna, Pfizer czy Johnson&Johnson, zanim te w ogóle ogłosiły plany rozpoczęcia prac nad szczepionką na Covid-19.
Tysiące wirtualnych analityków kontra szeroki indeks
AI Powered Equity ETF rzeczywiście jak dotąd radzi sobie lepiej niż szeroki rynekW sieci można znaleźć co najmniej kilka tekstów informujących o tym, że AIEQ „bije na głowę” szeroki rynek. Spora część z nich powstała na początku tego roku, kiedy rzeczywiściście AI Powered Equity ETF przez pewien czas notował wyższe stopy zwrotu niż swój benchmark, którym jest amerykański indeks S&P500. Jak to jednak zazwyczaj bywa, medialne nagłówki pokazują tylko niewielki wycinek rzeczywistości.
Wygląda na to, że AI (Watson od IBM) zarządzająca ETF-em AIEQ nie przewidziała siły inwestycyjnego motywu AI na rynkach i przegrywa ze swoim benchmarkiem w 2023 roku.Dzięki temu wykresowi od Bloomberga możemy doczekać się nagłówków "AI zbiera baty od rynku". pic.twitter.com/v6lLMiXe2e
— blogi.bossa.pl (@BlogiBossaPL) May 24, 2023
Jeszcze gorzej jest wtedy, gdy sprawdzimy stopę zwrotu ETF-u zarządzanego przez sztuczną inteligencję od początku jego istnienia (październik 2017 roku). Całkowita stopa zwrotu AEIQ od wejścia na rynek wynosi 27%. Można więc powiedzieć, że to niezły wynik, szczególnie jeśli porównamy go z naszym rodzimym indeksem WIG20, który w tym samym czasie stracił ponad 20%. Gorzej, jeśli jako benchmark przyjmiemy najpopularniejszy ETF na świecie, jakim jest SPDR - fundusz odzwierciedlający notowania indeksu S&P500 w tym samym czasie dał zarobić 75%. I to przy znacznie niższych kosztach zarządzania - SPDR kosztuje mniej niż jedną dziesiątą procenta rocznie, podczas gdy zarządzany przez sztuczną inteligencję AI Powered Equity ETF ma koszty na poziomie 0,75% rocznie.
Tak więc, jak widać nawet tysiąc wirtualnych analityków, którzy nie muszą jeść, ani spać i znają wszystkie języki nie jest w stanie pobić amerykańskiego szerokiego rynku w średnim i długim terminie. Dla inwestorów pasywnych to kolejny argument za tym, że prostota w długoterminowym lokowaniu kapitału na rynku sprawdza się najlepiej.
W co inwestuje sztuczna inteligencja?
Co takiego zatem znajduje się obecnie w portfelu funduszu zarządzanego przez sztuczną inteligencję? Portfolio AIEQ składa się obecnie ze 125 spółek notowanych na giełdzie w USA. Największy udział (niecałe 5%) ma w nim spółka Marvell Technology, zajmująca się produkcją półprzewodników. Od początku roku MRVL notuje prawie 28% stopę zwrotu, a w ciągu ostatnich pięciu lat jej akcje zyskały niemal 105%, jest więc to mocna pozycja w portfelu ETF-u. Co ciekawe, na drugim miejscu w portfelu (ponad 3,5% udziału) znalazł się jeden z czołowych „meme-stocksów”, spółka Gamestop, prowadząca stacjonarne sklepy z grami i akcesoriami dla graczy. Na dalszych pozycjach w portfelu AIEQ znajdują się takie spółki jak AMD (producent chipów i elektronikę użytkową), Capital One Financial (NYSE:COF) Group (bank detaliczny, specjalizujący się w kredytach konsumenckich i samochodowych) czy KLA Corporation (spółka zajmująca się kontrolą jakości i wydajności oraz dostarczaniem rozwiązań dla producentów półprzewodników). W portfelu AEIQ znajdziemy jeszcze więcej spółek z branży półprzewodników, takich jak Microchip Technology, Texas Instruments czy Micron Technology.
Co ciekawe, sztuczna inteligencja nie uznała za stosowne zainwestowania w akcje takich gigantów jak Apple (NASDAQ:AAPL), Microsoftu, Meta (NASDAQ:META) Platforms czy Alphabet (choć w portfelu z mniej niż 1% udziałem znajdują się m.in. Adobe Systems oraz Netflix (NASDAQ:NFLX)).