WARSZAWA, 14 listopada (Reuters) - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo PGN.WA przestrzegło w czwartek przed potencjalnym kryzysem w zakresie dostaw gazu do Europy w związku z niepewnością co do tranzytu surowca od rosyjskiego Gazpromu GAZP.MM przez terytorium Ukrainy.
Obecna umowa dotycząca tranzytu gazu między Ukrainą a Rosją wygasa z końcem roku, a Unia Europejska apelowała do obu państw, by zawarły nowe porozumienie przed jej wygaśnięciem.
Na drodze do porozumienia jest jednak wiele przeszkód, w tym prorosyjskie powstanie na wschodzie Ukrainy i spór między Gazpromem a ukraińską firmą Naftogaz.
"Europa oczekuje na kryzys (...) Nie wiemy, co się wydarzy 1 stycznia, ale będziemy do tego najlepiej przygotowani" - powiedział wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak w czasie konferencji prasowej.
PGNiG podało, że 1 stycznia planuje mieć rezerwy gazu na poziomie 2,72 miliarda metrów sześciennych, o 0,56 miliarda więcej niż rok wcześniej. Spółka chce też pozyskać około 1 miliard metrów sześciennych gazu LNG ze źródeł innych niż Rosja w pierwszym kwartale.
"Pierwszy kwartał 2020 roku będzie najbardziej intensywnym kwartałem, jeśli chodzi o dostawy LNG" - powiedział Woźniak.
Przedstawiciele spółki podali, że europejskie magazyny gazu są pełne, a w Niemczech zapasy wynoszą 20,4 miliarda metrów sześciennych.
"Wszyscy mają pełne magazyny" - powiedział prezes PGNiG Piotr Woźniak, prezentując mapę z magazynami w Niemczech, Polsce, Czechach, Austrii, na Słowacji, Węgrzech i Ukrainie.
"Nazwaliśmy to mapą strachu, bo takich stanów magazynowych od lat nie było" - dodał.