Investing.com – Pomimo oczekiwań rynkowych, które przewidują zwrot Fed podczas grudniowego posiedzenia, kolejne komentarze decydentów studzą nastroje inwestorów.
Ostatnim, który dołączył do chóru jastrzębi jest prezes Fed z St.Louis - James Bullard, który w artykule opublikowanym na stronie banku wyjaśnił powody dla których stopy muszą osiągnąć ostateczny poziom wyższy, niż wyceniany przez instrumenty pochodne.
„Jaki poziom stopy procentowej jest potrzebny, aby wywrzeć presję na obniżenie inflacji?” - pytał Bullard, odpowiadając, że stopa procentowa w wysokości 3,5% to „absolutne minimum”.
Wyniki oparte na najnowszym, wrześniowym wskaźniku inflacji PCE sugerują jednak, że „aby wywrzeć presję na obniżenie inflacji, potrzebny jest wskaźnik wynoszący co najmniej 4,9% ”.
Dlatego też, jak wyjaśnia bankier w artykule, „stopy procentowe nie osiągnęły jeszcze poziomu, który można by uznać za wystarczająco restrykcyjny”.
Jeśli chodzi o nastawienie monetarne, amerykański bank zbliża się do monetarnego punktu akomodacji i będziemy mogli przejść do tego, co nazwałbym "zwykłą polityką pieniężną”, czyli – wyjaśnia Bullard – „polityki zależnej od danych, która jest bardziej podobna do tej z lat dziewięćdziesiątych”.
Gdy FOMC uzna, że poziom funduszy federalnych jest wystarczający, by wywrzeć znaczącą presję na inflację, od tego momentu Komitet będzie mógł „podnosić lub obniżać stopę procentową zgodnie z napływającymi danymi bez konieczności uprzedniego podnoszenia jej z poziomu zbliżonego do zera do poziomu uznawanego za odpowiedni dla środowiska inflacyjnego”.
„Jaki dokładnie będzie to punkt i kiedy nastąpi, pozostaje do ustalenia” -podsumowuje Bullard w artykule.
Przypomnijmy, że według monitora stóp procentowych Investing.com, cena kontraktów terminowych funduszy fed na majowe spotkanie mieści się w przedziale 5% - 5,25% w porównaniu z obecnymi 3,75% - 4%.
Autor A.A.