FRANKFURT, 27 października (Reuters) - Część członków Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego (ECB) opowiadała się w trakcie zeszłotygodniowego posiedzenia za dalszym luzowaniem polityki, ale prezes banku Mario Draghi zawarł z nimi kompromis polegający na wytworzeniu oczekiwań na działanie w grudniu, poinformowały źródła w bankach centralnych.
Część wpływowych członków Rady Prezesów była zdania, że suma bilansowa ECB wciąż jest względnie niska, szczególnie w porównaniu z Fed, a znajdujące się wyraźnie poniżej zera stopy procentowe w Danii wskazują, że istnieje przestrzeń do dalszych obniżek kosztów kredytu, podało jedno źródło zbliżone do rozmów.
"Należy to zrozumieć: wśród członków Rady Prezesów ECB panuje konsensus" - powiedział jeden z członków Rady, chcący zachować anonimowość. "Działanie w grudniu jest prawdopodobne".
"Inflacja nie rośnie i jest ryzyko wpadnięcia w pułapkę płynnościową podobną do tej w Japonii" - dodało źródło.
Podczas ostatniego posiedzenia ECB na Malcie, Rada Prezesów omawiała wiele potencjalnych rozwiązań i wśród jej członków panowała ogólna opinia, że zamiast wybierania takiej czy innej opcji, najbardziej efektywne może być ich połączenie, poinformowały źródła. ID:nL8N12M3S0 ID:nL8N12M40A
ECB mógłby rozważyć włączenie do programu skupu aktywów także obligacji korporacyjnych albo akcji, istnieje również przestrzeń do zakupu większej ilości instrumentów ponadnarodowych.
Z ankiety przeprowadzonej przez Thomson Reuters po czwartkowej konferencji ECB wynika, że prawdopodobieństwo luzowania polityki przez bank na kolejnym posiedzeniu, zaplanowanym na 3 grudnia, wynosi 80 procent.
KOMUNIKACJA
Draghi do tej pory bardzo sprawnie komunikował się z rynkiem, dzięki czemu poprawił reputację ECB, którego problemem jest częsta rozbieżność w tonie wypowiedzi między poszczególnymi członkami 25-osobowej Rady Prezesów.
Draghi bardzo dobrze rozumie, co chce usłyszeć rynek i spełnia te oczekiwania z nawiązką. W 2012 roku, u szczytu kryzysu w strefie euro, obiecywał, że "zrobi wszystko, co będzie konieczne", by uratować euro, a w tym roku uruchomił niespodziewanie duży program luzowania ilościowego (QE).
"ECB naprawdę stał się mistrzowski w komunikacji: dobrze wprowadzał rynek (w swoje plany), a potem robił nawet więcej" - napisał w raporcie główny ekonomista UniCredit (MI:CRDI), Erik Nielsen.
"Myślę, że w czwartek Draghi mniej więcej to zapowiedział: drugie QE (jeśli chodzi o rozmiar, skład i czas trwania) i (niestety) obniżkę stóp. Pamiętajmy, że ECB nie ma w zwyczaju zawodzić rynku" - dodał.
SŁOWA TO NIE WSZYSTKO
Problemem Draghiego jest teraz to, że musi podjąć działania, a cały świat będzie patrzył, jak wywołane przez ECB ruchy cen aktywów będą oddziaływały na globalne rynki.
"Jeśli działania nie będą odpowiadały słowom, negatywna reakcja rynku może być dość silna" - powiedział pod warunkiem zachowania anonimowości jeden z przedstawicieli japońskiego banku centralnego.
Druga tura luzowania ilościowego jest zawsze mniej efektywna niż pierwsza, a konsensus w Radzie Prezesów może upaść, gdyż dalsze luzowanie oznacza niższe koszty pożyczek dla rządów, co niektórzy członkowie ECB uznają za bodziec zniechęcający je do reform wspierających wzrost w długim okresie. (Autorzy: Balazs Koranyi i Frank Siebelt; Tłumaczył: Bartosz Lada)