Autor: Barani Krishnan
Investing.com -- Amerykańskie rafinerie zapewne przetwarzają ropę pełną parą, aby zaspokoić prognozowany letni popyt, ale pierwszy hojny wzrost produkcji po pandemii zadeklarowany OPEC+ rodzi pytania o perspektywy cen ropy.
Notowania ropy zarówno Brent, jak i nowojorskiej West Texas Intermediate na giełdzie w Londynie rosły drugi dzień z rzędu po tym, jak US Energy Information Administration poinformowała w zeszłym tygodniu o silnych spadkach zapasów surowej ropy, jak i gotowych i paliw.
Jednak ważniejszą wiadomością, która może zaciążyć na rynku i która prawdopodobnie znajdzie się na pierwszym planie, gdy tylko opadnie euforia związana z raportem EIA, to decyzja OPEC+ o zwiększeniu produkcji o 648 000 baryłek dziennie (bpd) w lipcu i 648 000 baryłek dziennie w sierpniu. Wtajemniczeni z globalnego sojuszu eksporterów ropy podzielili się tą wiadomością z mediami, gdy grupa rozkładała trzymiesięczną produkcję na dwa.
Decyzja - która została podjęta w związku z rosnącą presją Zachodu na głównego partnera OPEC+, czyli Rosję, której odmawia się ubezpieczeń morskich na potrzeby eksportu ropy i gazu statkami - w zasadzie nie powinna zaskakiwać.
Jednakże, pierwszy znaczący wzrost eksportu sojuszu, który był mocno ograniczony od czasu wybuchu pandemii Covid w 2020 r., która doprowadziła ceny ropy do historycznie ujemnych poziomów, może nałożyć psychologiczny limit na zwyżki na rynkach.
„Z pewnością, wpędzanie świata w recesję nie leży w interesie OPEC” - powiedział Jeffrey Halley, który nadzoruje region Azji i Pacyfiku dla internetowej platformy handlowej OANDA. „To zdumiewające, jak ceny benzyny i wybory uzupełniające w USA potrafią skupiać uwagę”.
Średnia cena benzyny na stacjach paliw w USA osiągnęła w tym tygodniu rekordowy poziom blisko 4,72 dol. za galon w porównaniu z 3,04 dol. rok temu. Diesel kosztował średnio 5,56 dol. za galon w porównaniu z 3,19 dol. prze rokiem.
"Ceny te kłują konsumentów i zmuszają ich do zmiany nawyków" – poinformowała telewizja Fox News, podczas podsumowania sytuacji na stacjach benzynowych w czwartek zauważając, że chociaż Automobile Association of America (AAA) przewidywało wzrost liczby podróży tego lata, to nadal spodziewa się mniejszej liczby przejazdów i przejechanych kilometrów z powodu rekordowych cen paliw.
Popyt na benzynę przez cztery tygodnie kończące się w trzecim tygodniu maja spadł o 2,6% w porównaniu z ubiegłym rokiem i o 6,7% w porównaniu z latami sprzed pandemii 2016-2019 - powiedział telewizji Fox, Andy Lipow prezes Lipow Oil Associates, powołując się na dane EIA.
Podczas czwartkowego handlu notowania ropy Brent, globalnego benchmarka, ustabilizowały się po wzroście o 1,32 dol., czyli 1,1% w cenie 117,61 dol. za baryłkę z dostawą w sierpniu. Dzień wcześniej ropa Brent zyskała 0,6%.
WTI benchmark dla ropy z USA, ustabilizowała się po wzroście o 1,61 dol. lub 1,4% w cenie 116,87 dol. za baryłkę, zwiększając zyski z poprzedniej sesji o 0,5%.
Czwartkowe wzrosty cen ropy nastąpiły po tym, jak EIA odnotowała w zeszłym tygodniu spadek zapasów ropy o 5,07 mln baryłek, który był największym od spadku o 8,02 mln w ciągu tygodnia do 15 kwietnia.
Rafinerie pracowały niemal pełną parą, na poziomie bliskim 93% mocy produkcyjnych, aby zarządzać popytem oczekiwanym w sezonie letnim.
Zapasy benzyny spadły o 711 000 baryłek przedłużając serię spadków od tygodnia zakończonego 1 kwietnia.
W zeszłym tygodniu spadły również zapasy destylatów o 530 000 baryłek; był to pierwszy taki spadek od czasu zmniejszenia zapasów o 913 000 baryłek w ciągu tygodnia do 6 maja.