(PAP) Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski poinformował PAP Biznes, że temat ewentualnej emisji akcji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej nie był z nim konsultowany. Jego zdaniem niezrozumiały jest pomysł łączenia emisji i wypłaty dywidendy.
Prezes JSW (WA:JSW) Daniel Ozon poinformował w poniedziałek w Parkiet TV, że rozmawiał z Prokuratorią Generalną na temat potencjalnej emisji akcji. Jego zdaniem spółka mogłaby pozyskać 0,5-1 mld zł przy rozwodnieniu kapitału, przy czym Skarb Państwa nie straciłby kontroli nad firmą. Obecnie ma 55 proc. kapitału zakładowego JSW.
"Jestem zaskoczony, ten temat nie był ze mną konsultowany" - powiedział PAP Biznes wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Pytany, jakie jest stanowisko resortu energii w sprawie potencjalnej emisji, odpowiedział: "Kluczem są szczegóły. Pamiętam, że były kiedyś pewne pomysły, ale pewne gwarancje ma strona społeczna".
Poinformował, że przedstawiciele związków zawodowych, przy okazji restrukturyzacji spółki, byli pozytywnie nastawieni do emisji akcji, ale tylko w sytuacji, gdyby nie wystarczyły inne instrumenty.
Prezes Ozon mówił w poniedziałek, że JSW musiałaby sobie zapewnić źródła finansowania zewnętrznego, jeśli miałaby się skoncentrować na budowie nowych kopalń.
"To nowa informacja, trudno się do niej odnieść. Jestem zwolennikiem nowych kopalń, ale nie wiedziałem, że prezes będzie potrzebować emisji" - powiedział wiceminister.
Tobiszowski poinformował też, że nie było rozmów o wypłacie przez JSW dywidendy. Prezes Ozon chce, by spółka podzieliła się zyskiem za 2018 rok.
"Z jednej strony prezes mówi o konieczności emisji, a z drugiej o wypłacie dywidendy. Nie rozumiem tego ruchu" - powiedział wiceminister.
Wiceminister powtórzył, że chciałby, by na koniec roku JSW miała w funduszu stabilizacyjnym 2 mld zł. Obecnie ma tam zgromadzone ok. 1,8 mld zł.(PAP Biznes)