Investing.com - Kontrakty terminowe na emisję CO2 poszły w górę w poniedziałek przed południem. W momencie pisania kosztują 74,6 EUR i znajdują się w pobliżu maksimum wszech czasów.
Wzrost cen emisji to splot kilku czynników. Jednym z nich jest dość surowa zima w Europie. Zwiększa popyt na energię, w tym węglową, której pozyskanie wymaga nabycia pozwolenia na emisję CO2. Dochodzą do tego zapowiedzi restrykcyjnej polityki ekologicznej prowadzonej przez Unię Europejską. Ponadto w listopadzie politycy z nowej niemieckiej koalicji rządzącej zapowiadają, że nie pozwolą, by cena kontraktów spadła poniżej 60EUR.
Wzrostowi cen instrumentu sprzyja też ożywienie gospodarcze i powrót do pracy w biurach, również zwiększający zapotrzebowanie na energię. W piątek wydawało się, że trend ten zostanie odwrócony za sprawą wykrycia nowego, głęboko zmutowanego wariantu koronawirusa o nazwie omicron. W poniedziałek jednak na rynkach widać pewne uspokojenie.
Omicron nieco mniej niepokoi
WHO poinformowała bowiem, że wciąż głównym problemem pozostaje wariant delta. Wciąż jednak niewiele wiadomo o nowym wariancie.
System pozwoleń na emisję CO2 pozwolenia na emisję CO2 obejmuje państwa Unii, ale również Liechtenstein, Norwegię oraz Islandię. Utworzony w 2005 roku służy zmniejszeniu opłacalności emisji CO2 do atmosfery. Emisja ta postrzegana jest bowiem przez większość naukowców jako źródło ocieplenia klimatu.
Zgodnie z pakietem Fit for 55 Unia Europejska zamierza zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Do 2050 roku zamierza osiągnąć zerową emisję netto dwutlenku węgla.
opracowanie: MJ