Investing.com-- Ceny ropy osiągnęły w czwartek najwyższy poziom od dwóch tygodni, wraz z malejącą presją ze strony słabnącego dolara, podczas, gdy rekordowo wysoki eksport ropy z USA sugeruje, że światowy popyt na ten surowiec pozostał solidny, pomimo istniejących trudności gospodarczych.
Kurs ropy naftowej przedłużył wzrosty już trzecią sesję z rzędu, a rynki w większości ignorowały, większy niż oczekiwano wzrost zapasów ropy naftowej w USA, jeśli uwzględnić, że większość nadwyżki pochodziła z poboru ze Strategicznych Rezerw Ropy Naftowej (SPR), dokonanego przez administrację Bidena.
Rynki cieszyły się z danych, które pokazały, że eksport ropy z USA wzrósł do rekordowo wysokiego poziomu 51 mln baryłek dziennie, wskazując na pewną odporność globalnego popytu, pomimo rosnącej inflacji i stóp procentowych.
Popyt na benzynę w USA również pozostał na podwyższonym poziomie, a jej zapasy spadły o 1,5 miliona baryłek mocniej, niż oczekiwano w zeszłym tygodniu. Traderzy pozycjonują się na potencjalny kryzys paliwowy w USA biorąc pod uwagę, że zapasy są obecnie na najniższym poziomie od ośmiu lat.
W czwartek, o godz. 04:12, notowane w Londynie kontrakty terminowe na ropę Brent wzrosły o 0,3% do 94,08 dol. za baryłkę, podczas, gdy kontrakty terminowe na ropę West Texas Intermediate wzrosły o 0,3% do 88,15 dol. za baryłkę. Oba kontrakty podskoczyły w środę między 2% a 4% i były notowane na dwutygodniowych szczytach.
Cenom sprzyjały także spadające notowania dolara, który osiągnął miesięczne minimum w czwartek, ponieważ inwestorzy zakładają, że spowolnienie gospodarcze zmusi Rezerwę Federalną do spowolnienia tempa podwyżek stóp procentowych.
Silny dolar, który w tym roku osiągnął 20-letnie maksimum w związku z rosnącymi stopami procentowymi mocno nadwyrężył rynki ropy naftowej, powodując wzrost cen importu ropy denominowanej w dolarach.
Notowania ropy gwałtownie wzrosły z rocznych minimów w tym miesiącu po tym, jak organizacja OPEC+ ogłosiła największą obniżkę podaży od czasów pandemii COVID-19 w 2020 roku.
Oczekuje się, że w połączeniu z sankcjami na rosyjską ropę, pod koniec roku sytuacja po stronie podaży ulegnie zaostrzeniu.
Ale Stany Zjednoczone zadeklarowały stanowczo, iż zrekompensują to zaostrzenie wypuszczając więcej ropy z SPR. Biały Dom uwolnił w zeszłym tygodniu około 3,4 miliona baryłek ropy ze swoich rezerw, co doprowadziło do obniżenia poziomu, niewidzianego od 1984 roku.
Oczekuje się, że popyt na ropę ze strony największego importera na świecie, tj. Chin również pozostanie słaby w nadchodzących miesiącach, ponieważ kraj ten nie planuje odejścia od swojej strategii zero-COVID.
Autor: A.W.