Świat po Fedzie to ten sam świat

Opublikowano 30.07.2015, 14:20

Lipcowe posiedzenie Fed-u nie przyniosło jasnej deklaracji, kiedy zostaną podwyższone stopy procentowe w USA. Równie dobrze może to mieć miejsce we wrześniu, jak i grudniu. Być może publikowane dziś dane nt. dynamiki amerykańskiego PKB przybliży nas do odpowiedzi na to pytanie?

W czwartkowe popołudnie kurs EUR/USD lekko spada, GBP/USD równie lekko rośnie, złoty traci na wartości do głównych walut, a na europejskich parkietach, podobnie jak wcześniej w Azji, panują mieszane nastroje. Świat finansowy po zakończonym wczoraj lipcowym posiedzeniu Fed-u niewiele więc różni się od tego przed posiedzeniem. I to nie może dziwić. Inwestorzy nie dostali bowiem odpowiedzi na kluczowe w tej chwili pytanie o termin pierwszej od prawie 10 lat podwyżki stóp procentowych w USA (kluczowe w krótkim terminie, bo w średnim i długim liczyć będzie się ścieżka podwyżek).

W środę Fed, tak jak tego powszechnie oczekiwano, nie zmienił wysokości stóp procentowych, utrzymując przedział 0,0-0,25% dla wahań stopy funduszy federalnych. Jednocześnie też nie dokonał istotnych zmian w komunikacie towarzyszącym tej decyzji. Zmiany były tylko kosmetyczne. Dalej wzrost stóp jest warunkowany poprawą na rynku pracy i przekonaniem, że inflacja zacznie wracać do celu na poziomie 2%. To za mało, żeby wnioskować kiedy koszt pieniądza w USA wzrośnie. Równie dobrze może to być wrzesień, jak i grudzień. Nie ma natomiast wątpliwości, że jesteśmy coraz bliżej tej decyzji. I to da się wyczytać w komunikacie.

Brak jasnej wskazówki co do terminu zaostrzenia polityki monetarnej zapewnił spokój na rynkach finansowych. W sposób naturalny kieruje to też uwagę na dane makroekonomiczne z USA. Szczególnie tak ważne, jak zaplanowana na dziś na godzinę 14:30, publikacja raportu nt. Produktu Krajowego Brutto (PKB). Rynek oczekuje, że w II kwartale 2015 roku PKB w ujęciu annualizowanym wzrośnie o 2,6%. Wyższy odczyt będzie interpretowany na korzyść wrześniowego terminu podwyżki, co będzie wspierać dolara, nieco psuć nastroje na giełdach i osłabiać złotego. Niższy odczyt, ale nie dużo gorszy od konsensusu, wywoła odwrotną reakcję.

Dziś ważne będą nie tylko dane za II kwartał, ale też ewentualna rewizja wyniku za okres pierwszych trzech miesięcy roku. Wówczas PKB zanotował spadek na poziomie -0,2%. Oczekujemy, że dane te zostaną skorygowane w górę i przy odczycie pojawi się niewielki plus. To też będzie czynnik wspierający dolara i wrześniowy termin.

O godzinie 13:40 kurs EUR/USD testował poziom 1,0954, osuwając się już trzeci kolejny dzień. Proces ten może przyspieszyć, jeżeli amerykańskie dane, tak jak zakładamy, okażą się lepsze od oczekiwań. Nie jest wykluczone, że w dół ściągną ją również dane inflacyjne z Niemiec (gdy inflacja będzie poniżej prognoz). W średnim terminie spadki EUR/USD pozostają wciąż najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Para ta będzie powoli kierować się ku parytetowi.

Potencjalne umocnienie dolara dotknie też pary USD/PLN. Nie jest wykluczony wzrost powyżej 3,80 zł z obecnie testowanego poziomu 3,7807 zł. Większe wzrosty mogą być już utrudnione z uwagi na nagromadzenie silnych poziomów oporu powyżej strefy 3,80 zł. Niemniej jednak w nieco dłuższym horyzoncie czasu ich oczekujemy. Prognozujemy, że na koniec roku za dolara trzeba będzie zapłacić 3,90 zł, podczas gdy euro będzie kosztować 4,10 zł.

Marcin Kiepas
Admiral Markets AS Oddział w Polsce

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.