Podczas czwartkowej sesji rynki pozostawały pod wpływem komunikatów głównych banków centralnych. Obserwowany był spadek apetytu na bardziej ryzykowne aktywa. Eurodolar kontynuował wzrosty w dniu wczorajszym. Mniej jastrzębi niż oczekiwano komunikat FOMC oraz słabsze dane dotyczące tempa wzrostu gospodarczego w USA ciążyły notowaniom waluty amerykańskiej. Według wstępnych danych PKB wzrósł w pierwszym kwartale o 0,5% w ujęciu zanualizowanym wobec konsensusu rynkowego na poziomie 0,7%. Dzisiaj notowania eurodolara testowały już poziom 1,1410 w oczekiwaniu na publikacje dotyczące inflacji CPI w strefie euro. Po wczorajszych słabszych odczytach inflacji z Niemiec rynki spodziewały się także niższego wskazania inflacji dla Eurolandu i w rzeczywistości dane rozczarowały. Strefa euro ponownie weszła w deflację. Wskaźnik CPI spadl w kwietniu do poziomu -0,2% z 0,0% w skali roku, natomiast inflacja bazowa wyhamowała do 0,8% z 1,0% rok do roku. Obydwa odczyty kształtowały się poniżej konsensusu rynkowego odpowiednio na poziomie -0,1% i 0,9% rok do roku. Dzisiejsze publikacje podtrzymują oczekiwania co do konieczności podjęcia kolejnych działań ze strony Europejskiego Banku Centralnego w celu utrzymania stabilności cen i powrotu inflacji do celu.
Popołudniu uwagę inwestorów powinna koncentrować się wokół danych z gospodarki amerykańskiej. Oprócz dochodów i wydatków Amerykanów zostanie opublikowany wskaźnik inflacji oparty o wydatki. Przede wszystkim wobec trwałej tendencji w utrzymywaniu się inflacji poniżej celu, rynki będą zainteresowane tym odczytem. Nieco później napłyną dane odnośnie aktywności w sektorze przemysłowym w rejonie Chicago (indeks Chicago PMI), a także wskaźnik nastrojów amerykańskich konsumentów Uniwersytetu Michigan. Nieco lepsze dane dla dolara mogą stać się impulsem do zamykania długich pozycji na eurodolarze przed weekendem.
Na rynku krajowym w dalszym ciągu utrzymuje się presje na złotego, który dzisiaj znów traci na wartości. Rząd próbuje werbalnie interweniować w sprawie PLN, jednak to nie przynosi jak na razie zamierzonych skutków. Dzisiaj w centrum zainteresowania inwestorów pozostają wstępne dane GUS o inflacji CPI. Analitycy spodziewają się, że w kwietniu inflacja spadnie do -1,0% r/r z -0,9% r/r. W ujęciu miesięcznym spodziewany jest wzrost inflacji o 0,3% m/m wobec 0,1% wzrostu w poprzednim okresie. Słabsze niż zakłada konsensus rynkowy dane mogą się przyczynić do wzrostu oczekiwań na obniżkę stóp procentowych w Polsce w tym roku.
Jen od wczoraj silnie zyskał na wartości względem euro. Notowania eurojena obecnie znajdują się w istotnej strefie wsparcia wynikającej z minimów lokalnych z 29.II. i 18,.IV. tego roku oraz 50% zniesienia całości fali wzrostowej z poziomu 94,11 jenów za euro. Zejście poniżej tego poziomu z technicznego punktu widzenia w średnim terminie otworzy drogę do dalszych spadków na tej parze w okolice 116,78-117,42, gdzie znajduje się poziom wynikający z 161,8% zniesienia zewnętrznego całości fali wzrostowej z poziomu 126,09 na 141,05 oraz nastąpi zrównanie się w 100% obecnego impulsu spadkowego z poziomu 141,05 z impulsem spadkowym z poziomu 149,71. W średnim terminie silnym oporem pozostają okolice 126,00.
Notowania GBPUSD w dalszym ciągu nie mogą poradzić sobie ze strefą wsparcia w rejonie 1,4633-77 wyznaczoną od dołu poprzez 38,2% zniesienia Fibo całości fali spadkowej z poziomu 1,5929 a od góry poprzez zrównanie się w stosunku 1:1 impulsu wzrostowego z poziomu 1,4004 z impulsem wzrostowym z poziomu 1,3834 na 1,4513. W tej strefie przebiega również 200-okresow średnia EMA w skali dziennej. Brak impulsu do przełamanie tej ważnej strefy może przyczynić się odreagowania wzrostów obserwowanych na tej parze w tym tygodniu. Najbliższe wsparcie wyznaczają okolice 1,4465.