Złoto zgodnie z trendem podąża na południe a ostatnie dni mogą podnosić poziom adrenaliny, inwestorom szukającym okazji do wzrostowego odbicia. Obecnie znajdujemy się nad przepaścią i raczej nic nie wskazuje na to, abyśmy mieli w najbliższym czasie zobaczyć wzrosty.
Po pierwsze, 8-ego listopada doszło do wyłamania z dużej formacji trójkąta symetrycznego dołem (granatowe linie), co automatycznie potwierdza długoterminowy sygnał sprzedaży. Po drugie, tradycyjnie rynek postanowił przetestować to wyłamanie powracając pod dolne ograniczenie trójkąta. Test wypadł pozytywnie dla podaży. Obecnie znajdujemy się poniżej krótkoterminowego oporu na 1277 USD/oz. Do wsparcia nieco powyżej 1260 USD/oz pozostało niewiele i dużo bardziej prawdopodobne jest, że rynek w ciągu najbliższych dni powędruje właśnie w tej rejon.
Sprzedażowy sentyment na złocie ma się dobrze i od strony technicznej nie mamy żadnych sygnałów, że taki stan rzeczy miałby się zmienić.
Złotówka kontynuuje spadki po niedźwiedzim sukcesie na linii szyi.
Na USDPLN mamy obecnie powrót do długoterminowego trendu spadkowego trwającego od lipca. Spadki maja swojego sprzymierzeńca w postaci dużej formacji głowy z ramionami, która wyznacza teoretyczny zasięg dużo poniżej psychologicznej bariery 3 zł za dolara. W połowie listopada cena po lekkich wzrostach odbiła się od linii szyi a jednocześnie zniosła 50% ostatnich spadków trwających od szczytu prawego ramienia. Odbicie się od linii szyi niesie za sobą mocny sygnał pro-spadkowy i potwierdza w dłuższym terminie RGR-a.
Złotówka jest mocna i sygnały płynące ze światowej gospodarki (dalsze drukowanie dolarów, szybszy rozwój polskiej gospodarki) a także z analizy technicznej, mocno wspierają spadkowe spojrzenie na tą parę Obecnie najbliższym celem są minima z końca października. Dojście tam powinno jednak inwestorom zając kilka tygodni, ale cały czas pozostaje scenariuszem bazowym dla tej pary.
Tomasz Wiśniewski