Po chwilowych spadkach na początku listopada, złoto w minionym tygodniu odzyskała większość straty, ocierając się w piątek o poziom 1 990 USD za uncję. Umocnienie kruszcu nie był widoczne w polskim złoty z uwagi na umocnienie się rodzimej waluty względem dolara amerykańskiego.
Główną przyczyną umocnienia się złota był odczyt inflacji za październik. Po tym, jak w sierpniu i wrześniu inflacja utrzymywała się na niezmienionym poziomie 3,7 proc., październik przyniósł całkiem spory spadek do 3,2 proc.
W kontekście ostatnich komunikatów płynących z FED, tak znaczący spadek inflacji niemalże przypieczętował kwestię stóp procentowych – najprawdopodobniej nie zobaczymy kolejnej podwyżki.
Oczekiwania wobec luźniejszej polityki FED zaowocowały osłabieniem dolara i obniżeniem rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. W górę zaś poszło złoto i akcje. Umocniła się względem dolara również polska złotówka, czego efektem była kompensacja wyceny złota w rodzimej walucie – tydzień zaczęliśmy na poziomie 8 040 PLN za uncję i mniej więcej na podobnym poziomie go zakończyliśmy.
Warto zwrócić uwagę na znaczenie niepokojów geopolitycznych w kontekście złota. Sytuacja, w której dolar się osłabia, a złoto i akcje idą w górę świadczy o tym, że obecne umocnienie kruszcu nie jest spowodowane wzrostem obaw o geopolitykę, a właśnie kwestią polityki FED. Obawy geopolityczne zostały już ujęte w cenie złota w październiku, a obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie – na dzień dzisiejszy – nie wskazuje na znaczący wzrost ryzyka. Co oczywiście nie wyklucza ewentualności nagłych zmian tego stanu rzeczy np. poprzez włączenie się w konflikt Hezbollahu czy zablokowanie Zatoki Perskiej przez Iran.
Zdaniem wielu ekspertów atak Hamasu na Izrael mógł mieć na celu wymuszenie konieczności podzielenia wsparcia pomiędzy Ukrainę a Izrael. Na niekorzyść dalszej eskalacji konfliktu przemawia zatem argument, że gdyby Iran zaangażował się w ten konflikt, będzie zmuszony on ograniczyć swoje wsparcie dla Rosji, co sprawi, że cała operacja minie się z celem.
FED
Według CME FedWatch Tool prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w grudniu wynosi już zaledwie 0,3 proc., a po Nowym Roku pojawia się 4,1-procentowe prawdopodobieństwo obniżki. Z każdym kolejnym miesiącem prawdopodobieństwo obniżki staje się coraz większe, a w maju przekracza ono prawdopodobieństwo, że stopy pozostaną bez zmian. I jeśli w najbliższych miesiącach nic się nie wydarzy (np. na Bliskim Wschodzie), wiosną zapewne zobaczymy w USA niższe stopy.
NBP
GUS opublikował odczyt inflacji za październik, która wyniosła 6,6 proc. (spadek z 8,2 proc. we wrześniu), a nie 6,5, jak wskazał we wstępnym odczycie. Jednocześnie inflacja bazowa spadła z 8,4 do 8 proc. Wolniejsze tempo spadku inflacji bazowej od konsumenckiej to niezbyt pozytywny sygnał sugerujący, że tempo spadku inflacji w ogólnym rozrachunku będzie raczej słabsze.
Październikowy spadek jest zresztą w dużej mierze sponsorowany przez przedwyborczą promocję paliwową. Ceny paliw spadły o 14,4 proc. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrastały w tempie 8 proc., wyrobów tytoniowych 10,1 proc., łączność 9 proc., edukacja 10,5 proc., restauracje i hotele 11,1 proc., energia cieplna 24,1 proc.