Od początku roku złoto podrożało o 13%, ale jego cena jest niższa o ponad 100 USD za uncję od historycznego rekordu sprzed miesiąca. To tylko korekta czy też dzieje się coś złego ze złotem? Najlepszy czas na inwestowanie złotych w złoto prawdopodobnie już minął.
W połowie maja cena złota znajdowała się na poziomie 2 330 USD/uncja. Minimum z 30 dni to 2 304 USD, a maksimum 2 454 USD. To cena 2 454 USD za uncję z 19 maja stała się nowym, historycznym rekordem.
- Najprawdopodobniej mamy do czynienia tylko z korektą, która ma jednak bardzo mocne podstawy, związane z decyzjami banku centralnego Chin – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB (WA:XTB). – Gdy padł historyczny rekord cen popyt ze strony banków centralnych był bardzo duży, a prym wśród nich wiódł Ludowy Bank Chin. Przez 18 miesięcy ten bank zwiększał swoją ekspozycję w złocie, a maj był pierwszym miesiącem, gdy Ludowy Bank Chin zrezygnował ze zwiększania swych rezerw w złocie.
Decyzja banku centralnego Chin wywołała dużą niepewność wśród inwestorów, a do tego dołożyły się obniżone nadzieje na obniżki stóp procentowych w USA.
Fed mocno zaskoczył swoją czerwcową decyzją, zmniejszając oczekiwania na ilość obniżek stóp procentowych w tym roku. Dane makroekonomiczne w większości w ostatnich miesiącach wypadały dobrze, więc oczekiwano lekko jastrzębiego zwrotu. Fed jednak oczekuje tylko jednej obniżki. Czy tak jest na pewno? Co dalej z dolarem?
Warto na samym początku wspomnieć o tym, że przed decyzją Fed opublikowano inflację CPI za maj, dlatego bankierzy Fed nie mieli możliwości aktualizacji swoich prognoz w związku z niższym od oczekiwań odczytem. Inflacja CPI spadła do 3,3% r/r, pomimo oczekiwań braku zmian, natomiast bazowa spadła głębiej do 3,4% r/r.
Projekcja dla środka przedziału stóp procentowych wzrosła z 4,6% do 5,1%. To w zasadzie oznacza, że bankierzy oczekują teraz tylko jednej obniżki stóp procentowych. Najprawdopodobniej mogłaby ona mieć miejsce w listopadzie lub grudniu. Jednak sam Powell podczas konferencji powiedział, że projekcje inflacyjne były konserwatywne. Fed widzi w tym roku nieco wyższą inflację: PCE na poziomie 2,6% zamiast 2,4%, natomiast bazowa PCE na poziomie 2,8% zamiast 2,6%.
Nieco wzrosły oczekiwania na przyszły rok, ale wciąż inflacja ma być w celu w 2026. Wobec tego, jeśli inflacja będzie zachowywać się podobnie jak w maju (a już wiemy, że za czerwiec powinniśmy doświadczyć kolejnego negatywnego wpływu cen paliw), wtedy wzrośnie szansa na obniżkę. Problemem jest jednak dosyć duża przerwa między lipcowym i wrześniowym posiedzeniem Fed.
- Perspektywa utrzymania się wyższych stóp procentowych przez dłuższy czas powoduje, że mamy teraz moment zastoju na złocie – komentuje ekspert XTB. – Powinniśmy jednak oczekiwać kontynuacji zakupu złota przez banki centralne, które będą odchodzić od amerykańskiego dolara w rezerwach. Jednocześnie zwiększy się ich ekspozycja na złoto.
Rynek wycenia w tym momencie 1,7 obniżki w tym roku, choć po odczycie inflacji była to wycena dwóch pełnych obniżek. Dla rynku nieco bardziej jastrzębi Fed może być jednak zbawieniem, gdyż może dojść do złagodzenia podejścia ze strony Fed, co będzie kolejnym motorem napędowym dla Wall Street, metali szlachetnych, czy negatywnym czynnikiem dla dolara.
Po wakacjach nastroje inwestorów mogą więc zmienić się. Obecna zmiana cen złota okaże się wówczas tylko korektą. I ceny złota znów będą bardzo bliskie rekordów.
Dla polskich inwestorów perspektywy są jednak o wiele bardziej niejednoznaczne, gdyż uwzględniać trzeba ryzyko kursowe. Złoty był bardzo mocny przy cenie minimalnie powyżej 3,90 za dolara, ale osłabił się w czerwcu o ponad 10 gr.
- Są szanse, że nowy historyczny rekord cen złota zobaczymy jeszcze w tym roku – dodaje M.Stajniak z XTB. – Jednak najlepszy czas w ostatnich miesiącach na inwestowanie złotych w złoto prawdopodobnie już minął.
W połowie maja cena złota znajdowała się na poziomie 2 330 USD/uncja. Minimum z 30 dni to 2 304 USD, a maksimum 2 454 USD. To cena 2 454 USD za uncję z 19 maja stała się nowym, historycznym rekordem.
- Najprawdopodobniej mamy do czynienia tylko z korektą, która ma jednak bardzo mocne podstawy, związane z decyzjami banku centralnego Chin – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB (WA:XTB). – Gdy padł historyczny rekord cen popyt ze strony banków centralnych był bardzo duży, a prym wśród nich wiódł Ludowy Bank Chin. Przez 18 miesięcy ten bank zwiększał swoją ekspozycję w złocie, a maj był pierwszym miesiącem, gdy Ludowy Bank Chin zrezygnował ze zwiększania swych rezerw w złocie.
Decyzja banku centralnego Chin wywołała dużą niepewność wśród inwestorów, a do tego dołożyły się obniżone nadzieje na obniżki stóp procentowych w USA.
Fed mocno zaskoczył swoją czerwcową decyzją, zmniejszając oczekiwania na ilość obniżek stóp procentowych w tym roku. Dane makroekonomiczne w większości w ostatnich miesiącach wypadały dobrze, więc oczekiwano lekko jastrzębiego zwrotu. Fed jednak oczekuje tylko jednej obniżki. Czy tak jest na pewno? Co dalej z dolarem?
Warto na samym początku wspomnieć o tym, że przed decyzją Fed opublikowano inflację CPI za maj, dlatego bankierzy Fed nie mieli możliwości aktualizacji swoich prognoz w związku z niższym od oczekiwań odczytem. Inflacja CPI spadła do 3,3% r/r, pomimo oczekiwań braku zmian, natomiast bazowa spadła głębiej do 3,4% r/r.
Projekcja dla środka przedziału stóp procentowych wzrosła z 4,6% do 5,1%. To w zasadzie oznacza, że bankierzy oczekują teraz tylko jednej obniżki stóp procentowych. Najprawdopodobniej mogłaby ona mieć miejsce w listopadzie lub grudniu. Jednak sam Powell podczas konferencji powiedział, że projekcje inflacyjne były konserwatywne. Fed widzi w tym roku nieco wyższą inflację: PCE na poziomie 2,6% zamiast 2,4%, natomiast bazowa PCE na poziomie 2,8% zamiast 2,6%.
Nieco wzrosły oczekiwania na przyszły rok, ale wciąż inflacja ma być w celu w 2026. Wobec tego, jeśli inflacja będzie zachowywać się podobnie jak w maju (a już wiemy, że za czerwiec powinniśmy doświadczyć kolejnego negatywnego wpływu cen paliw), wtedy wzrośnie szansa na obniżkę. Problemem jest jednak dosyć duża przerwa między lipcowym i wrześniowym posiedzeniem Fed.
- Perspektywa utrzymania się wyższych stóp procentowych przez dłuższy czas powoduje, że mamy teraz moment zastoju na złocie – komentuje ekspert XTB. – Powinniśmy jednak oczekiwać kontynuacji zakupu złota przez banki centralne, które będą odchodzić od amerykańskiego dolara w rezerwach. Jednocześnie zwiększy się ich ekspozycja na złoto.
Rynek wycenia w tym momencie 1,7 obniżki w tym roku, choć po odczycie inflacji była to wycena dwóch pełnych obniżek. Dla rynku nieco bardziej jastrzębi Fed może być jednak zbawieniem, gdyż może dojść do złagodzenia podejścia ze strony Fed, co będzie kolejnym motorem napędowym dla Wall Street, metali szlachetnych, czy negatywnym czynnikiem dla dolara.
Po wakacjach nastroje inwestorów mogą więc zmienić się. Obecna zmiana cen złota okaże się wówczas tylko korektą. I ceny złota znów będą bardzo bliskie rekordów.
Dla polskich inwestorów perspektywy są jednak o wiele bardziej niejednoznaczne, gdyż uwzględniać trzeba ryzyko kursowe. Złoty był bardzo mocny przy cenie minimalnie powyżej 3,90 za dolara, ale osłabił się w czerwcu o ponad 10 gr.
- Są szanse, że nowy historyczny rekord cen złota zobaczymy jeszcze w tym roku – dodaje M.Stajniak z XTB. – Jednak najlepszy czas w ostatnich miesiącach na inwestowanie złotych w złoto prawdopodobnie już minął.