Zyski z inwestowania w złoto po roku okazały się zerowe. Czy taką sytuację należy uznać za wyjątkową dla okresu światowego kryzysu?
Złoto kosztuje na poziomie 1 800 USD za uncję. W ciągu miesiąca potaniało o ponad 5 proc., przez ostatnich sześć miesięcy o ponad 6 proc.
- Gdy uwzględnimy, że w sierpniu minionego roku mieliśmy historyczne szczyty, to obecna cena złota rzeczywiście przynosi rozczarowanie – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB (WA:XTB). – Zwłaszcza, że pojawiały się wówczas prognozy, że będzie kosztować nawet na poziomie 3 000 USD za uncję.
Obecna cena złota jest bliska rekordów… z 2011 r.
Przyczyn należy szukać przede wszystkim w amerykańskim dolarze, który obecnie jest mocny. Wiele będzie więc zależało od polityki banku centralnego USA.
- Jeżeli założymy, że Fed nie będzie podnosił stóp procentowych w najbliższym czasie to można oczekiwać, że złoto będzie kontynuowało wzrosty rozpoczęte z początkiem lipca – dodaje ekspert XTB. – Przy takim scenariuszu cena złota powinna wzrosnąć do poziomu 1 900 lub 1 950 USD.
Warto jednak jednocześnie pamiętać o 2013 r. w USA, gdy zaczęto mówić o ograniczaniu programu skupu aktywów przez Fed i złoto zaczęło wówczas mocno tracić na cenie. W ciągu zaledwie kilku miesięcy potaniało o ok. 30 proc. Rozpoczęła się wówczas wyprzedaż, która trwała do 2015 r.
Istotne jest też, że po regulacjach dotyczących sektora bankowego inaczej jest już traktowane złoto „papierowe” czyli inwestycje w ETF-y, dla którego zabezpieczenie jest na takim samym poziomie ryzyka jak rynek akcji. Konsekwencje są takie, że zakupem złota są coraz bardziej zainteresowane banki komercyjne.
- Może dojść do sytuacji, gdy rośnie popyt na złoto w postaci metalu, gdy jednocześnie spadają ceny „papierowego” złota – wyjaśnia M.Stajniak. – Sytuacja powinna wyklarować się w ciągu kilku najbliższych miesięcy.