W dniu wczorajszym nastąpiła zdecydowana poprawa nastrojów. Rynki pozytywnie zareagowały na informacje o osiągnieciu porozumienia na temat ograniczenia produkcji przez OPEC , co przełożyło się także na wzrost wartości walut naftowych (CAD, NOK). Wsparciem dla bardziej ryzykownych aktywów okazały się nieco lepsze wstępne dane na temat zamówień na dobra trwałego użytku, które nie uległy zmianie w ujęciu miesięcznym podczas gdy konsensus rynkowy zakładał ich spadek o 1,5% m/m. Wczorajsze wypowiedzi przedstawicieli Fed wskazywały na utrzymujący się podział w kwestii dalszej normalizacji polityki pieniężnej. Co prawda podczas swojego wczorajszego wystąpienia Yellen powtórzyła, że Fed będzie normalizował politykę pieniężną stopniowo i że większość członków FOMC w dalszym ciągu oczekuje podwyżki stóp procentowych jeszcze w tym roku, jednak w dalszym ciągu to nie jest bazowy scenariusz dla rynku o czym świadczy utrzymujące się poniżej 50% prawdopodobieństwo zajścia takiego ruchu jeszcze w grudniu. Fed jak mantrę powtarza, że dalsze kroki w polityce monetarnej będą zależały od napływających danych z gospodarki amerykańskiej, a te dla niektórych uczestników rynku warunkują już wzrost kosztu pieniądza, przez co zaczynają pojawiać się obawy o wiarygodność Fed w tej kwestii. Evan pozostał wczoraj gołębi stwierdzając, że niskie stopy procentowe utrzymają się jeszcze przez dłuższy czas w gospodarce i dopiero zbliżenie się inflacji do celu będzie sygnałem do dalszych zmian w poziomie stóp procentowych. Z kolei słynąca z jastrzębiego stanowiska Loretta Mester ostrzegała, że zbyt długie zwlekanie z dalsza normalizacją polityki pieniężnej doprowadzi do ‘bardziej stromej ścieżki w polityce monetarnej’, dlatego też jest ona zwolenniczką dalszego wzrostu kosztu pieniądza już teraz. Stanowisko Mester podzieliła w swoim późniejszym przemówieniu Esther George, dla której najbardziej pożądanym scenariuszem jest dalszy postęp w kwestii podwyżek stóp procentowych. Dzisiaj kolejne wystąpienia członków Fed. Głos między innymi zabierze Harker, Lockart, Kashkari i Yellen. Na indeksie dolarowym w dalszym ciągu utrzymuje się zakres wahań, którego górną barierę stanowi 200-okresowa średnie EMA w skali dziennej.
Podczas czwartkowej sesji uwaga w większym stopniu będzie koncentrowała się na danych napływających z Europy. Przede wszystkim w centrum zainteresowania inwestorów pozostaną szacunkowe dane odnośnie inflacji HICP z Niemiec, gdzie oczekują się wzrostu tego wskaźnika do 0,5% z 0,3% w skali roku. Jeśli wstępny odczyt potwierdzi taki stan rzeczy, to będzie to dobry prognostyk dla jutrzejszych danych o inflacji dla całej strefy euro, co powinno wspierać notowania wspólnej waluty. Dzisiaj zostaną opublikowane także indeksy koniunktury gospodarczej w strefie euro. Na eurodolarze utrzymuje się zakres wahań. Najbliższą barierę dla strony podażowej wyznacza 200-okresowa średnie EMA w skali D1. Wczoraj wsparciem dla dolara okazały się dane nt. zamówień na dobra trwałego użytku, natomiast dziś poznamy finalny odczyt PKB za drugi kwartał 2016 roku.
Złoty pozostaje nieco słabszy od wczoraj. Zgodnie z zapowiedziami o rekonstrukcji rządu ze stanowiska ministra finansów został odwołany Paweł Szałamacha, a jego stanowisko objął Mateusz Morawiecki kierujący obecnie Ministerstwem Rozwoju. Tym samym Pan Morawiecki wzmocnił swoja pozycję w rządzie obejmując piecze na polityką gospodarczą kraju. Rynki będą czekały teraz na pierwsze efekty tych zmian. RPP przyjęła wczoraj z kolei założenia w polityce pieniężnej na 2017 rok. Nie uległ zmianie zarówno cel inflacyjny na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości +/- 1 pkt. procentowy oraz lista dostępnych instrumentów w prowadzeniu polityki monetarnej, która obok stabilności cen ma wspierać zrównoważony wzrost gospodarczy.
USDJPY po raz kolejny w ostatnim czasie wybronił psychologiczny poziom w rejonie 100-jenów za dolara. Aktualnie notowania zbliżają się w rejon 50-okresowej średniej EMA w skali D1, która wraz z linią poprowadzoną po ostatnich maksimach lokalnych wyznacza najbliższy opór w okolicy 102,00-102,25. Bliskość linii trendu stanowiła historycznie poziom, przy którym aktywowała się strona podażowa na tej parze. Warto obserwować czy też w tym przypadku we wspomnianym rejonie w niższym interwale czasowym wyrysuje się formacja spadkowa. W sytuacji przełamania strefy oporu para otworzy sobie drogę do odreagowanie w rejon 103,50, gdzie przebiega 100-okresowa średnie EMA w skali D1.
USDCAD wyhamował spadki w rejonie ważnego geometrycznego poziomu wynikającego z 38,2% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z poziomu 1,2763 oraz poprowadzonej od szczytu na poziomie 1,3280 projekcji 61,8% zniesienia maksymalnej korekty we wspomnianej fali wzrostowej realizowanej z poziomu 1,3147.W rejonie 200-okresowej średniej EMA w skali H4 ukształtowała się formacja inside bar’a, z której dziś nastąpiło wybicie górą, co stanowi techniczny sygnał chęci powrotu do wzrostów. Zanegowaniem tego scenariusza będzie zajście poniżej minimum formacji na poziomie 1,3047. Najbliższy opór wyznaczają okolice 1,3120/45.