FED zgodnie z oczekiwaniami obniżył stopy po raz pierwszy od ponad 10 lat, a także skrócił o 2 miesiące okres trwania „quantitative tightening” (redukcji wielkości swego portfela obligacji).
Dolar zareagował umocnieniem (względem euro do nowego 2-letniego maksimum), co można interpretować jako sygnał tego, że rynek nadal postrzega poziom stóp procentowych w USA (2-2,25 proc.) jako bardziej atrakcyjny niż np. w strefie euro (-0,4 proc.).
To ważna kwestia również dla posiadaczy akcji, bo już kiedyś pokazywałem, że na WIG-u istnieje bardzo wyraźna tendencja do ustanawiania cyklicznego dołka bessy i rozpoczynania hossy w dołkach EUR/USD.
Innymi słowy można wierzyć, że gdybyśmy widzieli, kiedy dolar przestanie się umacniać, to wiedzielibyśmy również kiedy trzeba kupić polskie akcje.
Ponieważ w mojej interpretacji obecnej pozycji dolara w ramach cyklu Kuznetsa obecna cykliczna „mała” hossa na dolarze w ramach cyklu Kitchina (od stycznia 2018; patrz „Dołek cyklu Kitchina na USD/PLN się późnia„) jest już ostatnią w rozpoczętej w latem 2008 roku (pamiętamy dolara po 2 złote) „dużej” dolarowej hossie (patrz „Nerwowo na dolarze„), więc co jakiś czas zastanawiam się nad optymalnym momentem do pozbycia się zagranicznych walut i przeniesienia oszczędności w krajową walutę (ostatnio tu: „Kiedy sprzedać dolary?„, „Kiedy szczyt dolara w ramach cyklu Kitchina?„).
Dzisiaj wrócę do tematu synchronizując zachowanie złotego (a dokładnie średniego kursu dolara i euro względem PLN) w ramach cyklu Kitchina na WIG-u. Z racji tego, że w ramach klasycznego schematu rotacji aktywów w ramach cyklu koniunkturalnego w gospodarce akcje i gotówka „preferują” przeciwne fazy cyklu (akcje dezinflacyjną fazę ożywienia gospodarcze, gotówka inflacyjną fazę spowolnienia gospodarczego), a główne zagraniczne waluty można traktować jako gotówkę par excellence, to powinna istnieć tendencja do występowania ujemnej korelacji pomiędzy cenami akcji a siłą złotego. I rzeczywiście w niektórych cyklach jest to bardzo wyraźne (proszę zobaczyć, że w obecnym cyklu WIG zaczął spadać w styczniu 2018 i dokładnie wtedy złoty zaczął tanieć), chociaż w przeszłości występowały też znaczące przesunięcia w fazie (np. WIG zaczął spadać w lipcu 2007, a złoty zaczął się osłabiać dopiero rok później).
Zsynchronizujmy więc średni kurs dolara i euro wobec złotego najpierw w cyklicznych dołkach WIG-u.
… i zróbmy na tej podstawie projekcję tego średniego kursu:
Teraz zróbmy to samo dla cyklicznych szczytów WIG-u:
Nie ma się co czarować – faktyczne zachowanie złotego bardzo mało przypomina te dwie projekcje. Jednakże płynie z nich wniosek, że jeśli w okresie minionych 20 lat istniała jakaś tendencja wiążąca zachowanie rynku akcji i złotego, to sugeruje ona szczyt słabości złotego względem walut gdzieś w okolicach okresu wrzesień-listopad b.r. Być może ten mały kawałek puzzla jakoś przyczyni się do rozjaśnienia całego obrazka.
Podsumowanie: synchronizacja zachowania złotego z cyklem Kitchina na WIG-u sugeruje okres wrzesień-listopad b.r. jako optymalny do pozbycia się zagranicznych walut.