Wtorkowa sesja przynosi zdecydowane schłodzenie nastrojów rynkowych. Na skutek doniesień o eksplozjach w Brukseli obserwowany jest spadek apetytu na bardziej ryzykowne aktywa. Na wartości zyskuje jen japoński, dolar amerykański i frank szwajcarski.
Początek bieżącego tygodnia przynosi poprawę sentymentu do waluty amerykańskiej, a to wszystko za sprawą bardziej jastrzębich komentarzy ze strony przedstawicieli Fed. Jeffrey Lacker wyraził swoje przekonanie, że inflacja powróci wkrótce do celu inflacyjnego na poziomie 2,0%. Z kolei Dennis Lockhart przyznał, że gospodarka amerykańska jest w na tyle dobrej kondycji, by sprostać kolejnej podwyżce stóp procentowych. Zdaniem szefa oddziału Fed w Atlancie kolejny wzrost kosztu pieniądza mógłby nastąpić już podczas kwietniowego posiedzenia FOMC przypadającego na 26 i 27 dzień kolejnego miesiąca. Powyższe wypowiedzi stanowiły wsparcie dla dolara, jednak nie wpłynęły istotne na zwiększenie prawdopodobieństwa kolejnej podwyżki stóp procentowych już w kwietniu. Na bazie kontraktów Fed Fund futures na chwilę obecna rynki wyceniają z prawdopodobieństwem mniejszym niż 10% możliwość zajścia takiego ruchu już w przyszłym miesiącu.
Na początku wtorkowej sesji poznaliśmy odczyt indeksu Ifo z Niemiec oraz wstępne odczyty wskaźników PMI dla sektora usług i przemysłu z Europy. Odczyt niemieckiego indeksu Ifo pozytywnie zaskakuje. Indeks PMI dla sektora przemysłowego z Francji znalazł się poniżej bariery 50 pkt. w marcu, natomiast wskaźnik PMI dla usług wzrósł z poziomu 49,2 pkt. do 51,2 pkt. Niemiecki wskaźnik aktywności w sektorze usług również zaskoczył na plus wzrastając z 55,3 pkt. do 55,5 pkt. podczas gdy indeks PMI dla przemysłu Niemiec spadł do 50,4 pkt. z 50,5 pkt. przed miesiącem wobec oczekiwanego wzrostu do 50,8 pkt. Z kolei wskaźniki PMI dla całej strefy euro sugerują przyśpieszenie wzrostu dla obydwu sektorów. Mając na uwadze powyższe odczyty widać, ze sektor usług w dalszym ciągu pozostaje mocny, podczas gdy sektor przemysłowy uzależniony od kondycji świtowej gospodarki ma się gorzej. Inwestorzy będą czekać aktualnie na najważniejszy odczyt z USA- czyli wstępne dane na temat indeksu PMI dla sektora przemysłowego.
Pod silną presją sprzedających od rana pozostają waluta brytyjska. Dziś z Wielkiej Brytanii został opublikowany pakiet danych dotyczących wskaźnika cen detalicznych, inflacji PPI oraz inflacji CPI. Wobec tego, że w ostatnim czasie rynki koncentrują się na oczekiwaniach inflacyjnych warto wspomnieć, że inflacja CPI jak i inflacja bazowa CPI ustabilizowała się w lutym na tym samym poziomie co w poprzednim okresie, czyli 0,3% r/r i 1,2% r/r.
Notowania GBPUSD wyhamowały w istotnej strefie geometrycznego wsparcia i odbiły się od 38,2% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z poziomu 1,3834. Tuż powyżej tego poziomu przebiega także 50% zniesienie Fibo całości ostatniego impulsu wzrostowego z poziomu 1,4052 oraz projekcja 61,8% całości korekty spadkowej z poziomu 1,4435. Jeśli uda się wybronić tę strefę, to z technicznego punktu widzenia powinna nastąpić kontynuacja wzrostów. Obserwowany dzisiaj wzrost awersji do ryzyka może sprzyjać jednak pogłębieniu spadków i przełamaniu poziomu 1,4250, co otworzyło by drogę do powrotu w okolice linii trendu.
Na USDPLN obserwowana jest korekta wzrostowa ostatnich silnych spadków. Z technicznego punktu obecny ruch korekcyjny może być kontynuowany w okolice tuż poniżej 50-okresowej średniej EMA na wykresie w skali H4, gdzie nastąpiłoby zrównanie obecnego impulsu wzrostowego w stosunku 1:1 z poprzednimi falami korekcyjnymi. Najbliższe wsparcie wyznaczają ostatnie minima lokalne w rejonie 3,7650.