Początek nowego tygodnia na rynku FX nie przynosi istotniejszych zmian na wycenie złotego oraz {{0|eueurodolara. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2784 PLN za euro, 3,6908 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7587 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8057 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,265% w przypadku obligacji 10-letnich.
Wydarzeniem weekendu są doniesienia o zawarciu umowy dot. NAFTA pomiędzy USA, a Kanadą. Informacje te są jak na razie nieoficjalne jednak obserwujemy już dynamiczne ruchy na CAD oraz MXN. Na samym szerokim rynku nie dzieje się zbyt dużo – eurodolar oscyluje blisko 2-tygodniowych minimów, a ostatnie godziny przyniosły spadek poniżej 1,16 USD. Jest to wynikiem ostatniego zamieszania wokół budżetu Włoch oraz wpływu posiedzenia FED na rynek. Trudno jednak zaobserwować mocniejsze reakcje risk-off na wycenie złotego. Trend aprecjacyjny został wyhamowany, jednak skala zmian pozostaje niewielka. W dalszym ciągu obserwujemy więc scenariusz, gdzie PLN wraz z koszykiem CEE znajdują się na uboczu globalnych wydarzeń.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane dot. przemysłowych indeksów PMI za wrzesień. W przypadku Polski rynek oczekuje 51,5 pkt. po negatywnym zaskoczeniu w sierpniu (51,4 pkt wobec oczek. 53 pkt.). Ponadto należy bliżej przyjrzeć się wskazaniom Markit dla gospodarek Niemiec, Włoch, UK czy zbiorczego wskazania dla Strefy Euro. W szerszym ujęciu wydarzeniem tygodnia będą piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy.
Z rynkowego punktu widzenia sytuacja techniczna na PLN nie uległa większej zmianie. Trendy aprecjacyjne wobec euro i dolara zostały wyhamowane, co ogranicza potencjał dalszych spadków poniżej 3,60 USD/PLN oraz 4,26 EUR/PLN. Trudno jednak mówić o wyraźnym pogorszeniu nastrojów na PLN, a w większym stopniu proporcjonalnej reakcji na podbicie układów riskoff na szerokim rynku.