EUR/USD
„Gołębie” wypowiedzi szefa FED był główną przyczyną dynamicznego osłabienia dolara, a ruch tej waluty miał decydujący wpływ na trendy wszystkich najważniejszych par. Moim zdaniem rynek przecenia znaczenie słów ustępującego powoli szefa Rezerwy Federalnej i za kilka tygodni temat wychodzenia z programu QE3 ponownie wróci na rynki podnosząc rynkowe stopy i umacniając dolara amerykańskiego. Na obecnym etapie jednak wygenerowane w minionym tygodniu sygnały są obowiązujące, a to oznacza, że dalsze osłabianie dolara jest wysoce prawdopodobne.
Oczywiście tak znaczące osłabienie dolara musiało wpłynąć na sytuację techniczną EUR/USD generalnie powodując zanegowanie pro spadkowych sygnałów w krótkim i średnim horyzoncie czasowym. Obecny dynamiczny wzrost kursu tej pary jest zapewne wzrostową fazą średnioterminowego cyklu, który od wielu lat w sposób mniej lub bardziej wyraźny oddziałuje na ten rynek. Modelowe dna tego cyklu zostały pokazana za pomocą pionowych linii na pierwszym z powyższych wykresów. Jeśli taka interpretacja jest prawidłowa, to rozpoczęte w minionym tygodniu wzrosty eurodolara powinny jeszcze potrwać, a ruch do strefy 1,3350-1,35 byłby moim zdaniem jak najbardziej możliwy. Scenariusze czy też możliwe warianty rozbudowania się trwającej od marca br. korekty, w której to moim zdaniem cały czas się znajdujemy, przedstawiłem szczegółowo w raporcie porannym z minionego czwartku. Niezależnie od wariantu oczekuję na tej parze co najmniej jeszcze jednej fali wzrostowej. Przy takich założeniach obecnie znajdujemy się w ruchu korekcyjnym silnej zwyżki, która miała miejsce ze środy na czwartek. Pierwsze wsparcia dla tej korekty znajdują się w okolicach 1,2980 (byliśmy dość blisko niej w piątek), a kluczowe w strefie 1,2930-1,2880. Te ostania strefa musi być utrzymana, aby wariant z co najmniej jeszcze jedną falą wzrostową był możliwy. Co byłoby sygnałem pro wzrostowym dla tej pary ? Dla mnie pokonanie okolic 1,3125, gdzie znajdują się drugie w kolejności (pierwszy na 1,3086) opory.
USD/CHF
Krótkoterminowe, pro spadkowe sygnały, o których wspominałem w poprzednim raporcie odcisnęły swoje piętno na rynku USD/CHF na przestrzeni ostatnich sesji, jednak skala, a przede wszystkim dynamika tego ruchu w dół są zdecydowanie za mocne jak na lokalną korektę. Co prawda jak widać na drugim z powyższych wykresów dotarliśmy do ważnych wsparć wskazywanych w poprzednim raporcie i trend w dół zatrzymał się, jednak skala i struktura odbicia nie wskazują póki co, że to już koniec osłabiania dolara względem franka. Moim zdaniem po obecnym odreagowaniu nastąpi na tym rynku jeszcze jedna fala spadkowa, która w wariancie pesymistycznym powinna sprowadzić kurs omawianej pary do strefy 0,9270-0,920. Sygnałem do takiego ruchu byłoby dla mnie pokonanie okolic 0,940, gdzie znajdują się ważne wsparcia. Poziom obrony dla scenariusza spadkowego ustawiłbym nieco powyżej 0,960, a to oznacza, że maksymalnie do tego poziomu może dotrzeć obecne odreagowanie na tym rynku.
Patrząc na ten rynek w średnim terminie wydaje się, że od marca br. może się nam tutaj budować duża konsolidacja, która mogła przybrać postać np. formacji diamentu. Przykładowe ograniczenia tej formacji zaznaczyłem pomarańczowymi liniami na drugim z powyższych wykresów.
GBP/USD
Spadki na rynku GBP/USD zatrzymały się na poziomach minimów z marca br. i podobnie jak na wielu parach dolarowych również i na tym rynku nastąpiło dynamiczne odbicie. Jak widać na pierwszym z powyższych wykresów miało to mniej więcej miejsce w okolicach modelowego dna średnioterminowego cyklu występującego na tej parze, a tym samym można powiedzieć, że faza wzrostowa tego cyklu właśnie się zaczęła. Jak na razie kurs GBP/USD zdołał dotrzeć do bardzo ważnych oporów znajdujących się w okolicach 1,5150 i ma wyraźne problemy z ich pokonaniem. Patrząc na strukturę ostatnich wzrostów na danych intraday wydaje się, że ma ona strukturę impulsową. Tym samym obecne cofnięcie wydaje się być tylko korektą, po której zakończeniu powinniśmy oczekiwać kontynuacji umacniania funta względem dolara. Modelowo korekta ta powinna dotrzeć do okolic 1,50-1,4950. Po teście okolic tej strefy oczekiwałbym kontynuacji trendu wzrostowego co najmniej w jeszcze jednej fali. Moim zdaniem szanse na dotarcie do okolic 1,5350-1,5450 są spore, a w optymistycznym wariancie możliwy byłby nawet ruch do okolic 1,570. Zanegowaniem scenariusza wzrostowego byłoby pokonanie wsparć znajdujących się na 1,4830.
USD/JPY
Test ważnej strefy oporów prezentowanych na drugim z powyższych wykresów wywołał kontrę strony podażowej na rynku USD/JPY, a skala, dynamika i struktura tego ruchu w dół sugeruje moim zdaniem, że to jeszcze nie koniec spadków. Moim zdaniem modelowym celem osłabienia dolara względem jena powinna być strefa 97,60-96,80, która tworzona jest przez kluczowe zniesienia trwających od połowy czerwca wzrostów. To twierdzenie dotyczy scenariusza, wedle którego obecne cofnięcie jest korektą oglądanych od połowy czerwca wzorstów. Ewentualne, znacząco głębsze cofnięcie mogłoby oznaczać powrót do scenariusza spadkowego, a wówczas minima na 93,85 byłyby zagrożone. W takim przypadku wrócilibyśmy zapewne do scenariusza bazowego, który zakładał korektę do okolic 91,0-91,50. Moim zdaniem są szanse, ze rozstrzygnięcie ww. dylematów nastąpi w nadchodzącym tygodniu.
Tomasz Marek