Polski wiceprezes Rady Ministrów, kierujący Ministerstwem Rozwoju, Mateusz Morawiecki powalczy w Londynie o przyszłość polskiego sektora finansowego. Brexit jest nie tylko ciosem dla Unii Europejskiej, której członkiem jest również Polska, ale być może przede wszystkim okazją do awansu na światowej drabince inwestorów…
Londyn od lat pozostawał jednym z największych centrów finansowych świata. Podobnie jak w Nowym Jorku, Frankfurcie czy Tokio codziennie zawierane są tu transakcje na miliardy dolarów. Brexit – i co do tego zgodni są zarówno Brytyjczycy jak i przedstawiciele UE – zagrozi finansowej dominacji londyńskiego Citi w regionie. Skorzystać na tym mogą pozostałe huby takie jak Dublin, Paryż, Frankfurt czy… Warszawa.
Polska giełda należy do największych w naszej części Europy. I choć kondycja warszawskiego parkietu również daleka jest od ideału, wciąż posiadamy silną pozycję na europejskim rynku finansowym. Minister Mateusz Morawiecki zamierza w tym tygodniu wybrać się do Londynu na spotkanie z przynajmniej kilkunastoma bankami czy funduszami inwestycyjnymi. Wicepremier będzie próbował przekonać finansistów do przeprowadzki do Warszawy. Będzie to z pewnością trudne zadanie, jednak będziemy starać się pokazać Polskę z jak najlepszej strony – stwierdził w wywiadzie.
Warszawa nie jest jeszcze gotowa walczyć o najlepszych specjalistów z takimi centrami finansowymi jak Frankfurt czy Paryż, jednak Morawiecki chętnie ujrzałby migrację do Polski ośrodków supportu dla wielkich instytucji finansowych. Jak zapewnia mamy świetnie wyszkolonych pracowników do tego typu pracy.
Jednym ze zmartwień Morawieckiego mogą być przyszłe oceny zagranicznych agencji ratingowych. Po styczniowej obniżce Standard&Poor’s pozostałe z wielkiej trójki czyli Moody’s oraz Fitch wstrzymały się z cięciem jednak obniżyły prognozy ratingu dla naszej gospodarki.
Jak na razie największymi problemami Polski jest ryzyko fiskalne związane z socjalnymi planami partii rządzącej oraz spadek klimatu inwestycyjnego spowodowany wciąż nierozwiązaną sprawą Trybunału Konstytucyjnego. Morawiecki zapewnia jednak, że inwestorzy są już znacznie mniej zaniepokojeni konfliktem na linii rząd – Trybunał niż byli jeszcze kilka miesięcy temu. Wicepremier wyraził również nadzieję, że decyzja o ewentualnym przeniesieniu części działalności do Polski będzie dyktowana warunkami i prognozami gospodarczymi w naszym kraju, niż obecnym konfliktem politycznym.