Analiza została opublikowana na portalu Comparic.pl, w dniu 11.05.2017.
Bitcoin (itBitUSD) to najbardziej znana kryptowaluta na świecie. Rozpoczęta w 2009 roku inicjatywa po 8 latach skupia na sobie wzrok niemal wszystkich spekulantów. Spektakularne wzrosty wyceny BTC, które z każdym kolejnym dniem ustanawia nowe rekordy wartości przyciągają rzeszę traderów, którzy chcą skorzystać na rynku byka. Czy jednak nie znaleźliśmy się za wysoko?
Problem z nowymi aktywami finansowymi jest taki, że historia zmian wyceny danego waloru jest zazwyczaj uboga lub niemożliwa do pozyskania. Oczywiście Bitcoin jest już z nami dobre kilka lat, lecz obecne poziomy uniemożliwiają jakąkolwiek analizę techniczną tej kryptowaluty.
Wykres BTC, interwał tygodniowy, skala logarytmiczna. Tak wysoko jeszcze nie byliśmy.
Drugim problemem związanym z takimi instrumentami jakimi są kryptowaluty, jest brak fundamentów. Bitcoin jest walutą całkowicie zdecentralizowaną, pozbawioną wpływu działań banków centralnych czy rządów. Największa zaleta BTC, może okazać się jednocześnie największą pułapką dla jego użytkowników.
Od początku tego roku BTC zyskało na wartości już ponad 800 USD, co oznacza, że w trakcie minionych czterech miesięcy i jedenastu dni, strategia buy and hold przyniosła zwrot przekraczający 80%.
Trend czy bańka?
Bez wątpienia mamy do czynienia z trendem wzrostowym, lecz warto zadać pytanie czy wciąż jest to zdrowe dążenie do pełnej wyceny waloru czy być może… bańka spekulacyjna. Ciężko jednoznacznie określić jaką wartość powinien mieć jeden Bitcoin. Ciężko w ogóle mówić o wartościach sprawiedliwych w przypadku instrumentów finansowych. Przecież nawet na wysoce rozwiniętych rynkach akcji rzadko zdarza się, by ceny papierów wartościowych odzwierciedlały dokładnie wartość danej spółki (celowo pomijam tu rozważania dotyczące różnego pomiaru wartości spółki akcyjnej!).
Niemniej jednak, obecna sytuacja na wykresie Bitcoina coraz bardziej przypomina mi manię. Szaleństwo zakupów – bańkę. Jak w każdej bańce, motorem napędowym ceny są ludzie. Coraz szersza grupa ludzi, którzy skuszeni wysokimi stopami zwrotu dołączają do trendu by uszczknąć kawałek tortu.
Niech pomocą posłuży narzędzie, które mierzy popularność słów kluczowych wyszukiwanych w Google. Fraza bitcoin trading jest obecnie bardziej popularna niż kiedykolwiek w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy:
Ostatni szczyt popularności frazy notowaliśmy na początku tego roku.
Porównajmy powyższy wykres z wykresem BTC z ostatnich dwunastu miesięcy:
Dziwnym trafem styczniowy szczyt na wykresie BTC, po którym odnotowaliśmy spadek wyceny kryptowaluty o około 28% odpowiada okresowi, w którym popularność frazy bitcoin trading była największa.
Styczniowa korekta na BTC/USD była głęboka i bardzo dynamiczna. Spadki trwały zaledwie tydzień, lecz kosztowały posiadaczy długich pozycji ponad 300 USD. Presja niedźwiedzi wyczerpała się dopiero w rejonie poziomu 756.00. To właśnie te okolice stanowiły lokalny szczyt z czerwca zeszłego roku.
Gdyby historia miała się powtórzyć, procentowy spadek rzędu 30% zakończyłby się dopiero w rejonie 1280.00. Test marcowego szczytu prawdopodobnie stanowiłby kolejny sygnał kupna dla sporej części inwestorów. Czy tak rzeczywiście będzie?
To tylko prognozy…
Nie mam pewności, czy mój punkt widzenia jest słuszny. Wydaje mi się jednak, że również kupujący nie mogą być pewni obecnej byczej tendencji BTC. Mój pesymizm napędza zarówno rekordowo wysoki odsetek kupujących na platformie eToro:
Aż 91% wszystkich użytkowników eToro handlujących BTC znajduje się po ‘byczej stronie rynku’. Optymizm widoczny jest na ‘ścianie’ instrumentu.
Jak i brak kontynuacji zaangażowania mojego dostawcy sygnałów w nowe pozycje na Bitcoinie. Dotychczas otwarte pozycje MemoBeltran zostały zamknięte i wygląda na to, że trader z Meksyku nie zamierza ponownie wchodzić w longi na BTC.
Wyniki, które osiągnąłem dzięki social tradingowi na kryptowalutach są całkiem zadowalające. MemoBeltran księguje zyski na BTC, choć wciąż aktywne pozostają longi na Ethereum.
Do tej pory MemoBeltran generował bardzo dobre sygnały transakcyjne zarówno na BTC jak i ETH. Jego malejące zaangażowanie w obie kryptowaluty można traktować jako kolejny sygnał zbliżającej się przeceny. Czy warto zatem już teraz interesować się shortami?
Nie czuję się ekspertem w dziedzinie kryptowalut i cała analiza powinna być traktowana bardziej jako luźne przemyślenia niż jakakolwiek rekomendacja. Właśnie z tego powodu (braku odpowiedniej wiedzy) zacząłem śledzić meksykańskiego tradera i sympatyka kryptowalut o nicku MemoBeltran. Jeżeli masz odmienne zdanie na temat przyszłości BTC – zapraszam do dyskusji w komentarzach pod tym artykułem lub przedstawienia swojego punktu widzenia w naszym dziale UGC.