Wydarzeniem dzisiejszego dnia jest publikacja oficjalnego raportu z amerykańskiego rynku pracy. Po wczorajszym lepszym niż oczekiwano odczycie raportu ADP według którego w sektorze prywatnym w maju powstało 253 tys. nowych etatów nastroje przed publikacją danych Departamentu Pracy pozostają optymistyczne. Konsensus rynkowy zakłada, że w sektorze pozarolniczym w maju powstało 185 tys. nowych etatów wobec 211 tys. w poprzednim okresie. Oczekiwana jest stabilizacja stopy bezrobocia na poziomie 4,4% oraz wzrost dynamiki płac o 0,2% w ujęciu miesięcznym. Wobec bardzo niskiego poziomu bezrobocia zatrudnienie wciąż rośnie, co jest pozytywnym czynnikiem. Jako, że Fed jest blisko pełnego zatrudnienia uwaga rynków powinna w większym stopniu koncentrować się na danych dotyczących wzrostu płac. Niski poziom wskaźnika inflacji może zdaniem niektórych członków FOMC spowodować rewizję założeń dotyczących podwyżek stóp procentowych w przyszłości. Jak na razie rynek na bazie kontraktów Fed Fund Futures wycenia z bardzo dużym prawdopodobieństwem możliwość wzrostu kosztu pieniądza w czerwcu. Jeśli dzisiejsze dane z rynku pracy nie zawiodą oczekiwań rynku to dolar może zyskać wsparcie i dodatkowo powinny wzrosnąć oczekiwania na kontynuację stopniowego zacieśniania polityki monetarnej przez Fed. Ponadto z USA dziś poznamy dane nt. bilansu handlowego w USA.
Podczas czwartkowej sesji eurodolar w dalszym ciągu utrzymywał się poniżej lokalnego szczytu na poziomie 1,1267. Wyższy niż oczekiwano odczyt ADP (253 tys. wobec oczekiwanych 180 tys. i poprzednim odczycie na poziomie 174 tys.) oraz wskazania amerykańskiego indeksu PMI i ISM dla przemysłu w maju pozwoliły dolarowi złapać chwilę oddechu. Spadki na EUR/USD nie naruszyły jednak istotnego wsparcia w rejonie 1,1200, które w dalszym ciągu stanowi istotną barierę dla strony podażowej na tej parze. Przełamanie tego poziomu powinno zaowocować pogłębieniem spadków w okolice 1,1160/70. Z kolei istotną strefę oporu dla strony popytowej wyznacza rejon 1,1263/62. Dzisiaj główna para walutowa pozostanie pod wpływem danych z rynku pracy w USA.
Podczas czwartkowej sesji złoty pozostawał słabszy zarówno względem euro, jak i dolara. Spadek indeksu PMI dla polskiego przemysłu do 52,7 pkt., co było wynikiem najsłabszym od 6 miesięcy, a także wyższy od oczekiwań raport ADP dodatkowo ciążyły złotemu. Opublikowane notatki z majowego posiedzenia RPP nie wniosły wiele nowego jeśli chodzi o perspektywy dla polityki monetarnej. Zdaniem niektórych członków Rady dane wskazujące na wzrost presji inflacyjnej mogłyby stanowić podłoże do rozważań na temat podwyżek stóp procentowych w Polsce. Wciąż jednak zdaniem większości w perspektywie kolejnych kwartałów stopy procentowe powinny utrzymywać się na niezmienionym poziomie.
Potencjał wzrosty na USDJPY pozostaje jak na razie ograniczony. Para ma trudności z wyjście powyżej 38,2% zniesienia Fibo całości impulsu spadkowego z poziomu 114,34 oraz zbiegających się średnich EMA w skali H4 (100- i 200-okresowej). Dopiero wyjście powyżej poziomu 112,12 jenów za dolara odwróci sytuacje techniczną na korzyść strony popytowej w krótkim terminie. Lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy powinny stać się impulsem do testowania tego poziomu. Najbliższe wsparcie wyznacza 50-okresowa średnia EMA w skali H4 na poziomie 111,32.
Na GBP/USD silny wpływ aktualnie mają czynniki polityczne. Para wybroniła w ostatnim czasie ważną strefę wsparcia w rejonie 1,2770-1,2800, co pozwoliło na odreagowanie ostatnich spadków. Notowania mają obecnie problem z wyjściem powyżej 50% zniesienia ostatniego impulsu spadkowego i zbiegających się średnich kroczących EMA w skali H4 (50- i 100-okresowej), co będzie sprzyjało powrotowi w okolice najbliższego wsparcia w postaci 200-okresowej średniej EMA przebiegającej w rejonie 1,2840. Dopiero ponowny wzrost funtdolara powyżej poziomu 1,2900 obróciłby sytuacje na korzyść strony popytowej.