Kluczowe informacje z rynków:
USA: Stanley Fischer, wiceprezes zarządu FED dał w piątek do zrozumienia, że najlepszym rozwiązaniem jest obecnie postawa wait&see w temacie polityki monetarnej. Zaznaczył, że trudno jest ocenić obecnie wpływ Brexitu na globalną gospodarkę. Z drugiej strony przyznał, że dla decyzji dotyczącej zacieśnienia polityki kluczowa będzie ocena sytuacji wewnętrznej, a ta systematycznie się poprawia.
Australia: Wybory parlamentarne, jakie odbyły się w weekend nieoczekiwanie wzmocniły Partię Pracy, która mocno zmniejszyła dystans wobec obecnie rządzącej koalicji centroprawicowej. Efektem jest pat parlamentarny, co mocno utrudnia zbudowanie większościowej koalicji rządowej. To już spotkało się z reakcją agencji ratingowych, których może to wpłynąć na obniżenie ratingu, jeżeli konflikt polityczny wpłynie na pogorszenie sytuacji fiskalnej.
Chiny: Ludowy Bank Chin ustalił średni kurs juana wobec dolara na poziomie 6,6472 wobec 6,6496 wcześniej.
Japonia: W prasie pojawiły się spekulacje, że podczas posiedzenia Banku Japonii zaplanowanego na koniec lipca może dość do rewizji oczekiwań inflacyjnych na obecny rok fiskalny z 0,5 proc. do przedziału 0,0-0,5 proc.
Wielka Brytania: Financial Times podał, że resort finansów planuje obniżyć podatek dla firm z 20 proc. do 15 proc., aby zachęcić firmy do pozostania w Wielkiej Brytanii po Brexit. Konstrukcyjny PMI nieoczekiwanie spadł w czerwcu do 46 pkt. z 51,2 pkt. w maju (szacowano 50,5 pkt.)
Eurostrefa: Członek ECB, Coeure stwierdził, że jest za wcześniej, aby móc ocenić wpływ Brexitu na gospodarkę strefy euro. Indeks nastrojów Sentix wyraźnie spadł w lipcu – do 1,7 pkt. z 9,9 pkt. w czerwcu przy szacunkach na poziomie 5,0 pkt.
Naszym zdaniem: W piątkowych słowach wiceprezesa FED, Stanley’a Fischera nie ma mowy o zaniechaniu przez FED dalszych podwyżek stóp procentowych. Widać, że preferuje on scenariusz wait&see aby móc lepiej ocenić ewentualne ryzyka zewnętrzne, choć jak zaznacza dane krajowe nie dają powodów do niepokoju. Teoretycznie dla rynków to nie zmienia wiele – oczekiwania związane z podwyżką stóp i tak pozostają dość niskie. Ważne jest jednak to, że FED nie będzie w najbliższych miesiącach prowadził dyskusji nt. ewentualnego cięcia, czego nie można powiedzieć o innych bankach centralnych. Jest to naszym zdaniem jeden z kluczowych powodów przemawiających za umocnieniem dolara w najbliższych miesiącach w kontekście niepewności wywołanej Brexitem.
Dzisiaj mamy w USA Dzień Niepodległości i amerykańscy inwestorzy nie będą aktywni. Teoretycznie może to sugerować niższą zmienność na rynkach, ale tendencje się nie zmienią. Zerknijmy na wykres koszyka BOSSA USD w ujęciu tygodniowym. Widać, że wsparcie w okolicach 80,20-80,30 pkt. spełniło w ubiegłym tygodniu swoją rolę. Niewykluczone, że w tym tygodniu spróbujemy przetestować okolice oporów – to strefa pomiędzy 80,81 pkt. (dołek z lutego b.r.), a 81,17 pkt. (szczyt z końca maja b.r.). Wiele będzie zależeć od danych makro, a tu kluczowy będzie odczyt ISM dla usług w środę (wskaźnik dla przemysłu publikowany w piątek wypadł nadzwyczaj dobrze), zapiski z czerwcowego posiedzenia FED (też w środę), oraz piątkowe, comiesięczne wyliczenia Departamentu Pracy USA.
Niezależnie od faktu, że na rynki płyną sugestie, jakoby Europejski Bank Centralny był podzielony, co do konieczności zwiększenia luzowania w kontekście ryzyk płynących z Brexitu, na wykresie EUR/USD widać układ techniczny, który może w najbliższych dniach faworyzować stronę zakładającą spadki tej pary. Odbicie w ubiegłym tygodniu ładnie wpisało się w koncepcję ruchu powrotnego do złamanej po publikacji wyniku referendum, linii trendu wzrostowego. Reasumując, w ciągu najbliższych kilkunastu dni nie można wykluczyć powrotu w stronę odnotowanych w ostatnim czasie dołków przy 1,0907 i 1,0970.
Walutą, która zachowuje się ostatnio dość mocno pozostaje dolar australijski. Nie przeszkodziły w tym, ani mieszane dane z Chin w piątek (indeks PMI liczony przez Markit/Caixin spadł w czerwcu do 48,6 pkt., podczas kiedy rządowy pozostał w okolicach 50 pkt.), a także komplikacje na australijskiej scenie politycznej po weekendowych wyborach, które już wzbudziły obawy agencji ratingowych. Jutro w kalendarzu mamy decyzję RBA ws. stóp procentowych. Komunikat może okazać się kluczowy, jeżeli bank centralny zaskoczy rynki finansowe bardziej ostrożnym podejściem zwiększając tym samym prawdopodobieństwo cięcia stóp w najbliższych miesiącach.
Układ wykresu AUD/USD pozostaje jednak optymistyczny. Warto zwrócić uwagę na zachowanie się wskaźnika MACD w relacji tygodniowej. Niemniej warto będzie zachować ostrożność w kontekście możliwego umocnienia się USD na rykach światowych. Stąd też mocny opór na ten tydzień to rejon 0,7545, który może nie zostać wyraźnie naruszony.