Trzy powody wzrostów cen ryzykownych aktywów

Opublikowano 26.01.2012, 22:35

WYDARZENIE DNIA
Jest kilka czynników, które sprawiają, że mimo wiszącego nad rynkami widma bankructwa już nie tylko Grecji, ale też Portugalii (rentowność jej dziesięcioletnich obligacji przekroczyła dziś 15 proc. - tyle greckie papiery przynosiły pół roku temu), inwestorzy chętnie kupują akcje?

Jest kilka czynników, które sprawiają, że mimo wiszącego nad rynkami widma bankructwa już nie tylko Grecji, ale też Portugalii (rentowność jej dziesięcioletnich obligacji przekroczyła dziś 15 proc. - tyle greckie papiery przynosiły pół roku temu), inwestorzy chętnie kupują akcje?
Z sesji na sesję pomagają wyniki wybranych spółek (np. w czwartek wypożyczalnia filmów Netflix, której akcje drożały w reakcji na miłą niespodziankę o 23 proc.) czy wypowiedzi polityków planujących zwiększenie pojemności funduszy ratunkowych, ale w momencie takich emocjonalnych reakcji inwestorów, jak dziś warto spojrzeć na rynki z szerszej perspektywy. Czemu od początku roku ceny ryzykownych aktywów rosną, jak na drożdzach?
Po pierwsze, psychologia rynku w najczystszym wydaniu, po drugie - technika, a po trzecie - fundamenty.
Bardziej gwałtownie reagujemy na niespodziewane wydarzenia niż na te, których się spodziewaliśmy, nawet jeśli te drugie mają znacznie poważniejsze konsekwencje. Najlepszym przykładem tego mechanizmu była reakcja inwestorów na styczniową obniżkę ratingów europejskich państw przez agencję S&P, która chcąc uniknąć oskarżeń o pogłębianie kryzysu w strefie euro, zasygnalizowała taką możliwość ponad miesiąc przed podjęciem decyzji. Inwestorzy słysząc wypowiedzi innych agencji w podobnym tonie, postąpiliby nieracjonalnie nie przygotowując się na zbliżające się obniżki ratingów. Dla rynków groźniejsze jest małe, lecz nieznane zło niż wielka, ale przewidywana katastrofa. Ten sam mechanizm działa także w przypadku Grecji - o jej możliwym wyjściu ze strefy euro czy bankructwie słyszymy od tak dawna, że chyba nie ma osoby, którą faktycznie zaskoczyłoby taki scenariusz.
Po drugie, technika. Wzosty za granicą odbywają się przy bardzo niskich obrotach, a w górę indeksy ciągną przede wszystkim spółki, które w 2011 r. taniały najmocniej. Podobny zwrot w kierunku najsilniej przecenionych aktywów widzimy na polskim rynku akcji, ale również na rynku walutowym. O technicznym charakterze styczniowej odwilży może świadczyć choćby fakt, że w czołówce najsilniejszych walut tego roku znajduje się zarówno złoty, jak i forint, które w ubiegłym roku zamykały peleton.
Po trzecie, fundamenty. O ile dane z USA już od wielu miesięcy w większości przypadków ulegają poprawie, to wskaźniki makroekonomiczne z Europy rozpoczynają 2012 r. od korekty po długich spadkach (przykład - ostatnie odczyty wskaźników PMI w strefie euro). Rosną więc zarówno wskaźniki z USA, jak i ze Starego Kontynentu - tyle tylko, że w drugim przypadku jest to jedynie tymczasowy odpoczynek od długoterminowego trendu, który w najbliższych miesiącach nie wydaje się zagrożony i najprawdopodobniej wprowadzi większość europejskich gospodarek w recesję.


KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Łukasz Wróbel,
Dom Maklerski Noble Securities

Najnowsze komentarze

Wczytywanie kolejnego artykułu...
Zainstaluj nasze aplikacje
Zastrzeżenie w związku z ryzykiem: Obrót instrumentami finansowymi i/lub kryptowalutami wiąże się z wysokim ryzykiem, w tym ryzykiem częściowej lub całkowitej utraty zainwestowanej kwoty i może nie być odpowiedni dla wszystkich inwestorów. Ceny kryptowalut są niezwykle zmienne i mogą pozostawać pod wpływem czynników zewnętrznych, takich jak zdarzenia finansowe, polityczne lub związane z obowiązującymi przepisami. Obrót marżą zwiększa ryzyko finansowe.
Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu handlu instrumentami finansowym lub kryptowalutami należy dogłębnie zapoznać się z ryzykiem i kosztami związanymi z inwestowaniem na rynkach finansowych, dokładnie rozważyć swoje cele inwestycyjne, poziom doświadczenia oraz akceptowalny poziom ryzyka, a także w razie potrzeby zasięgnąć porady profesjonalisty.
Fusion Media pragnie przypomnieć, że dane zawarte na tej stronie internetowej niekoniecznie są przekazywane w czasie rzeczywistym i mogą być nieprecyzyjne. Dane i ceny tu przedstawiane mogą pochodzić od animatorów rynku, a nie z rynku lub giełdy. Ceny te zatem mogą być nieprecyzyjne i mogą różnić się od rzeczywistej ceny rynkowej na danym rynku, a co za tym idzie mają charakter orientacyjny i nie nadają się do celów inwestycyjnych. Fusion Media i żaden dostawca danych zawartych na tej stronie internetowej nie biorą na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek straty lub szkody poniesione w wyniku inwestowania lub korzystania z informacji zawartych na niniejszej stronie internetowej.
Zabrania się wykorzystywania, przechowywania, reprodukowania, wyświetlania, modyfikowania, przesyłania lub rozpowszechniania danych zawartych na tej stronie internetowej bez wyraźnej uprzedniej pisemnej zgody Fusion Media lub dostawcy danych. Wszelkie prawa własności intelektualnej są zastrzeżone przez dostawców lub giełdę dostarczającą dane zawarte na tej stronie internetowej.
Fusion Media może otrzymywać od reklamodawców, którzy pojawiają się na stronie internetowej, wynagrodzenie uzależnione od reakcji użytkowników na reklamy lub reklamodawców.
Angielska wersja tego zastrzeżenia jest wersją główną i obowiązuje zawsze, gdy istnieje rozbieżność między angielską wersją porozumienia i wersją polską.
© 2007-2025 - Fusion Media Limited. Wszelkie prawa zastrzeżone.