Słaba kondycja złotego
Od niemal 1,5 roku obserwujemy jak polska waluta stopniowo osłabia się względem dolara. Kurs USDPLN z poziomu 3,75 dotarł nawet do 5,06, co daje nam wzrost o 35% na przestrzeni zaledwie kilkunastu miesięcy! Przyczyny?
- Inflacja w Polsce bardzo mocno wzrosła, a Rada Polityki Pieniężnej zbyt późna zabrała się za podwyższanie stóp procentowych;
- Wybuch wojny na Ukrainie, a w takiej sytuacji Polska jest również jednym z krajów zagrożonych, więc kapitał uciekał od złotego.
- Amerykański FED zaczął zaostrzać politykę, czyli zakończył dodruk i rozpoczął podwyżki stóp procentowych. To sprawiło, że dolar podrożał względem niemal wszystkich walut świata.
Ostateczny efekt w przypadku USDPLN widać na wykresie. Tymczasem jak wskazuje Trader21 rynkowa cena złota w Polsce jest obliczana w ten sposób, że bierze się cenę z rynku w USA i mnoży przez kurs USDPLN. W efekcie wspomnianego osłabienia polskiej waluty, cena złota w PLN rośnie od dłuższego czasu:
– W tej chwili mamy oczywiście do czynienia z pewnym odreagowaniem, ale długoterminowy kierunek jest oczywisty. Cena idzie w górę – wskazuje ekspert.
Dodatkowo zdaniem stratega brakuje alternatyw dla złota i dolara. Akcje i obligacje nie zachęcają do inwestycji. Z kolei w przypadku rynku nieruchomości mamy w tej chwili do czynienia z bardzo niesprzyjającym otoczeniem, a spadki cen mogą potrwać jeszcze co najmniej przez kilka kolejnych miesięcy.
– Jeśli ktoś uważa, że taki scenariusz nie wchodzi w grę, to przypominamy, że ceny nieruchomości spadały nominalnie (a nie tylko realnie) w latach 2008-2013. Kiedy dodatkowo uwzględnimy co dzieje się na globalnych rynkach, można dojść do wniosku, że w miarę bezpiecznym opcjami dla polskiego inwestora są: złoto, dolary i franki. Przestaje zatem dziwić fakt, że Polacy wykupują kruszec gdzie się da – podkreślono w raporcie.
Co dalej ze złotem?
Zespół Independent Tradera przedstawił dwa najbardziej realne scenariusze dla rynku złota:
Scenariusz nr 1:
Słabnąca gospodarka i zaostrzona polityka banków centralnych doprowadzają ostatecznie do trudnej sytuacji. Mamy zarówno spadki na rynkach, jak i wzrost bezrobocia w realnej gospodarce. Banki centralne postanawiają luzować politykę, czyli obniżają stopy procentowe i wznawiają dodruk. I to mimo, że wciąż mamy stosunkowo wysoką inflację. W takiej sytuacji złoto w ujęciu dolarowym odbije, natomiast kurs USDPLN zapewne nieco spadnie. Naszym zdaniem w takim scenariuszu cena złota w PLN dość szybko przebije 10 000 zł za uncję i to na stałe.
Scenariusz nr 2:
Gospodarka wyhamuje, będziemy mieć też spadki na giełdach, ale banki centralne będą dalej ostro walczyć z inflacją. Doprowadzi to do bardzo poważnego kryzysu gospodarczego, a panika jeszcze bardziej napędzi dolara (kurs USDPLN mocno w górę). W takiej sytuacji być może dolarowa cena złota spadnie, bo spadać będzie niemal wszystko, jednak kruszec i tak będzie należał do tych aktywów które zaliczą najłagodniejsze spadki. Jednocześnie wzrost USDPLN sprawi, że w polskiej walucie złoto i tak będzie drogie.
Dodatkowo podkreślono, że oba te scenariusze nie obejmują:
– napięć wewnątrz strefy euro (odpływ kapitału z Europy = słabszy złoty),
– napięć na linii USA – Chiny (wzrost niepewności = droższe złoto),
– napięć na linii USA – producenci ropy (wyższa cena ropy = wyższa inflacja),
– kolejnych ataków na gazociągi (wyższe ceny surowców energetycznych = wyższa inflacja).
– Każde z powyższych sprawia, że cena złota w PLN wzrośnie. Podsumowując, mamy różne scenariusze, ale w każdym z nich albo doświadczymy wzrostu ceny złota w USD (czytaj: wzrost zainteresowania złotem w skali globalnej) albo doświadczymy wyraźnego osłabienia polskiej waluty (a wtedy automatycznie drożeje nasza lokalna cena złota) – podkreślono.
Czy to dobry moment na zakupy?
W ocenie zespołu IT, jeśli spojrzeć bardziej krótkoterminowo, to mamy do czynienia z momentem optymizmu – informacje o wypełnionych magazynach gazu i spadającej cenie surowca sprawiły, że waluty europejskie odrobiły część strat do dolara. Cena złota w PLN jest dziś wyraźnie niższa niż 3 tygodnie temu.
– Nie możemy jednoznacznie określić, że nie będzie spadać dalej. Wychodzimy jednak z założenia, że jeśli traktujemy złoto jako polisę ubezpieczeniową, to należy załatwić ją sobie możliwie szybko. Zanim koniunktura gospodarcza zwolni na dobre i zanim pojawią się nagłówki o spadających temperaturach i brakach surowców/energii – napisano w raporcie.
Co ze srebrem?
Cena białego metalu w ostatnich tygodniach utrzymywała się w okolicach 18-19 USD za uncję. W przeliczeniu na złotego mieliśmy ceny od 83 do 104 złotych za uncję.
– Ceny srebra są na tak niskich poziomach, że niektórzy producenci postanowili dostarczać tylko tyle srebra, ile było z góry zakontraktowane. Nie przeprowadzają dodatkowych transakcji, bo wiedzą, że ta cena metalu nie jest uzasadniona. Widząc co się dzieje postanowiliśmy napisać dłuższy raport o srebrze, który już niebawem udostępnimy wszystkim – podsumowano.