Po serii istotnych publikacji danych makroekonomicznych w zeszłym tygodniu oraz decyzjach głównych banków centralnych odnośnie stóp procentowych bieżący tydzień pod względem publikacji wygląda dość słabo. Przede wszystkim w najbliższych dniach uwaga rynków będzie koncentrować się wokół wstępnych odczytów indeksów PMI dla sektora przemysłowego i sektora usług w Europie oraz USA, które poznamy dopiero pod koniec tego tygodnia. W międzyczasie RBNZ podejmie decyzję odnośnie stóp procentowych, gdzie konsensus rynkowy zakłada utrzymanie kosztu pieniądza na niezmienionym poziomie. Warto monitorować również zaplanowane na ten tydzień wystąpienia członków FOMC. Nieco słabsze dane pojawiające się z gospodarki amerykańskiej w ostatnim czasie oraz niski poziom inflacji nie zniechęciły Fed do kontynuacji cyklu stopniowej normalizacji polityki pieniężnej. Fed podtrzymał także stanowisko o potrzebie wzrostu stóp procentowych jeszcze raz w tym roku, gdyż zdaniem Yellen osłabienie inflacji ma charakter przejściowy. Nie wszyscy członkowie FOMC są jednak zgodni w tej kwestii. Za przykład można dać chociażby piątkowe wystąpienie Neel’a Kashkari, który przyznał, że nie głosował za czerwcową podwyżką stóp procentowych, gdyż wolał zaczekać na potwierdzenie, że ostatni spadek inflacji był jednorazowy. W tym kontekście warto śledzić jak inni członkowie Fed postrzegają perspektywy dla inflacji, co może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych działań Fed w tym roku. Dzisiaj głos zabierze W. Dudley – szef oddziału Fed w Nowym Jorku.
Decyzja o kolejnej już w tym roku podwyżce stóp procentowych w USA doprowadziła do wyhamowania spadków na indeksie dolara. W skali dziennej w rejonie 61,8% zniesienia Fibo całości fali wzrostowej z poziomu 91,88 pkt. pojawiła się formacja młota, która została potwierdzona wzrostową świecą z dużym korpusem, co może świadczyć o chęci odreagowania na dolarze. Jeśli chodzi o eurodolara to w dalszym ciągu notowania utrzymują się powyżej kluczowych średnich kroczących EMA w skali dziennej, co świadczy o silne europejskiej waluty. Dodatkowo impulsem do powrotu do wzrostów na głównej parze walutowej w końcówce zeszłego tygodnia stały się słabsze dane z USA z rynku nieruchomości oraz niższy niż oczekiwano wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan. Euro także wspiera wynik drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji, gdzie Macron ponownie odniósł sukces, co pozwoli mu wprowadzać w życie planowane reformy.
Początek tygodnia sprzyja stabilizacji notowań EUR/PLN. Para w ostatnim czasie skorygowała nieco spadki, jednakże pozytywny sentyment do złotego wraz z dobrymi nastrojami na zagranicznych rynkach akcji ogranicza jak na razie zasięg korekty wzrostowej na tej parze. W dzisiejszym kalendarium mamy dane z Polski dotyczące przeciętnego zatrudnienia i wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.
EUR/PLN
Obserwowana w zeszłym tygodniu korekta wzrostowa na eurozłotym miała ograniczony zasięg, który był porównywalny w 100% z maksymalną korektą w całym impulsie spadkowym z poziomu 4,5053. Ponadto notowania wyhamowały wzrosty w rejonie 23,6% zniesienia Fibo całości wspomnianej fali spadkowej rozpoczętej jeszcze na początku grudnia 2016 roku oraz w okolicy 100-okresowej średniej EMA w skali dziennej. Z technicznego punktu widzenia okolice 4,2400 stanowią obecnie najbliższą barierę dla strony popytowej na tej parze. Z kolei ponowne zejście poniżej poziomu 4,2000 otworzy drogę do powrotu w okolice 4,1850.
Notowania eurodolara oscylują dziś w wąskim zakresie wahań i obecnie znajdują się pomiędzy 50- a 100-okresową średnią EMA w skali H4 a także tuż poniżej strefy oporu wyznaczonej przez lokalne dołki z początku czerwca. Z technicznego punktu widzenia ponowne wyjście powyżej poziomu 1,1230 mogłoby stać się impulsem do powrotu w okolice szczytu z 14 czerwca ustanowionego tuż poniżej okrągłego poziomu 1,1300. Z kolei ponowne zejście poniżej okolic 1,1160 zwiększy szansę na pogłębienie spadków w rejon 1,1120, gdzie przebiega 200-okresowa średnia EMA w skali H4 wraz z 23,6% zniesienia Fibo całości impulsu wzrostowego z poziomu 1,0569.