Europa będzie drukować jeszcze więcej pieniędzy. Decyzje EBC są jak konkurs skoku o tyczce. Uderzają w euro, a przez to w naszego złotego, bo złoty jest kojarzony właśnie z kursem wspólnej waluty UE.
- Stopy procentowe są dziś na rynku na wagę złota, ponieważ większość banków centralnych utrzymuje je na poziomie zerowym bądź ujemnym więc kapitał szuka nerwowo bezpiecznych miejsc do zaparkowania – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB (WA:XTB). – I w związku z tym nagradzane są waluty, które oferują pozytywne stopy procentowe, co dzieje się obecnie głównie na rynkach wschodzących,
A jaka jest polityka EBC, z konsekwencjami w postaci kursu euro wobec złotego? Najnowsze decyzje nie zaskoczyły. Stopy procentowe oraz program skupu QE pozostał bez zmian. Bez przedłużenia czy skracania całego programu, który na ten moment ma trwać przynajmniej do marca 2022 roku.
EBC zmienił ostatnio swój cel inflacyjny na symetryczny i 2%, co było jego niewielką podwyżką. EBC w swoim oświadczeniu wskazuje, że stopy procentowe nie będą podnoszone, dopóki inflacja nie osiągnie celu w prognozach na długo przed zakończeniem horyzontu prognoz.
To oznacza, że inflacja musiałaby pozostać na wysokim poziomie przez dłuższy okres, aby EBC w ogóle przysiadł do rozważania nad podwyżkami stóp procentowych. Po ostatnich prognozach wiemy jednak, że taka sytuacja będzie bardzo trudna do osiągnięcia, gdyż nawet z bieżącą presją inflacyjną na całym świecie, EBC w najbliższych latach nie widzi szans na osiągnięcie 2% inflacji!
- Decyzje EBC uderzają w euro, a przez to w naszego złotego, bo złoty jest kojarzony właśnie z kursem euro – komentuje ekspert XTB. – Pozostaje też istotna wątpliwość po co EBC podnosi cel inflacyjny, skoro poprzedni nie był już realizowany? To jest jak konkurs skoku o tyczce: zawodnik, który nie może osiągnąć jakiegoś poziomu, a ma do wykorzystania jeszcze kilka prób zwiększa ryzyko, podnosząc poprzeczkę, aby zachować szanse na medal. Jednak bank centralny o medale nie walczy, podnoszenie poprzeczki w postaci celu inflacyjnego jest bez sensu, co pokazał przykład Japonii.
EBC z pewnością chciałby zauważyć inflację bazową w okolicach tego poziomu, a na ten moment znajduje się ona naprawdę bardzo nisko. To pokazuje nam sytuację, w której ten bank centralny zbliża się swoją polityką do tego, co robi Bank Japonii, który w zasadzie od późnych lat 90-tych nie zmienił znacząco stóp procentowych. Zakres ich wahań można liczyć w kilkudziesięciu punktach bazowych. Warto zauważyć, że taka sytuacja w strefie euro również utrzymuje się od kilku lat. Czy wobec tego kolejnym krokiem w strefie euro jest stały program zwiększania bazy monetarnej, tak jak jest to w Japonii czy program skupu akcji, np. w postaci skupowania jednostek funduszy ETF?
Japonia od lat jest w pułapce niskiego wzrostu, za którą podąża widmo deflacji, a ponieważ przyczyny mają charakter głęboko strukturalny polityka pieniężna nie jest w stanie tej sytuacji odmienić. Mimo tego przykładu EBC idzie od lat dokładnie w te ślady, co potwierdził zmieniając cel.
- Nie jest to dobra informacja dla euro, a ponieważ polityka EBC ma spory wpływ na NBP, słabość euro przekłada się na relatywnie słabego złotego – wyjaśnia dr P.Kwiecień. – A co chce osiągnąć EBC? Przyjął nowy cel inflacyjny, aby zyskać pretekst, że musi dostosować swą politykę do nowego celu, a to oznacza dodruk pieniędzy.
Warto odnotować też, że pomimo niechęci Fed do reagowania na rosnącą w USA inflację, co przekłada się na kolejne rekordy na Wall Street, dolar umacnia się, można powiedzieć słabością innych walut, ponieważ w Europie normalizacja polityki pieniężnej w ogóle nie jest widoczna na horyzoncie. Sytuacja nie sprzyja więc złotemu.