Podczas wczorajszej sesji notowania EURUSD spadły zgodnie ze scenariuszem do 1,1129. To pierwsze wsparcie, które miało stanowić barierę przed dalszymi spadkami. Wskaźniki techniczne pokazują, ze rynek zbliża się do dołka w ujęciu dziennym a strefa wyprzedania sugeruje, że w każdej chwili nastąpić może zwrot i powrót do wzrostów na EURUSD.
Dziś tak naprawdę dwa czynniki mogą sterować rynkiem. Pierwszym jest miesięczny raport ECB zawierający prognozy gospodarcze dla europejskiej gospodarki. A drugim jest wynik na wskaźniku PMI z USA. Jak na razie wyniki PMI z Eurostrefy są lepsze niż te z USA, co pokazuje, że QE w Eurostrefie stymuluje już sektor wytwórczy. Moim zdaniem ECB nie będzie sobie strzelać w stopę i w raporcie raczej będzie podkreślać wszystkie pozytywne sygnały, mimo, że ogólny obraz Eurostrefy nie napawa jeszcze optymizmem. Inwestorzy grają jednak na oczekiwania. Jeśli ECB będzie zaklinać rzeczywistość i obiecywać poprawę, to EURUSD nie będzie spadać tylko dlatego, że nikt nie wierzy ECB. Wzrostom na EURUSD sprzyja to, że w USA brak nowych, świeżych sukcesów gospodarczych. Dzisiejszy raport PMI, jeśli będzie znacznie lepszy od prognoz mógłby zniwelować sygnały kupna na EURUSD. Ale do tego, aby zmienić w średnim terminie tendencje wzrostową na spadkową potrzeba jeszcze dobrego ADP jutro i znacznie lepszego NFP z USA w ten piątek. I mam na myśli na prawdę znacznie lepsze wyniki niż prognozy ekonomistów. Potrzeba, bowiem swego rodzaju szoku, aby zmylić rynek i ponownie stawić go na tory umacniania dolara. Tak jak pisałem we wczorajszym komentarzu największej zmienności i rozstrzygnięcia kierunku EURUSD oczekuję dopiero w piątek po danych z NFP. To od ich wyniku zależy, czy dolar wejdzie w fazę kolejnej mocnej wyprzedaży, która już teraz będzie potwierdzeniem masowego przetasowania portfeli inwestycyjnych. Dlatego z oceną otwartych już transakcji długoterminowych lub ich zawarciem sugeruję wstrzymać się do wyniku NFP.
Patrząc na wykres EURUSD w układzie dzisiejszej sesji na wykresie H4 widać formowanie się dołka, co potwierdza także widok na wykresie H1. Jednak w ujęciu dziennym nie ma jeszcze sygnału kupna. Układ wskaźników na dziś pokazuje, że ewentualne wzrosty nie będą nową falą a jednie kontynuacją wzrostów z kwietnia. Nocna obniżka stóp procentowych w Australii będzie rano odżyłowywać pozytywnie na USD, ale dopiero spadek poniżej 1,1060 będzie negować scenariusz wzrostu na dziś. Na tym wsparciu popyt powinien zaatakować. Oporem na H1 jest obecnie 1,1171 i jego przebicie będzie według mojej oceny podsycać popyt do ataku ostatnich szczytów 1,1290.
Z wyliczeń pivotów na dziś poziomem głównym dla EURUSD jest 1,1165 ze wsparciami 1,1104 i 1,1063 a oporami 1,1206 i 1,1267.
Dla GBPUSD poziomem głównym jest 1,5129 ze wsparciami 1,5082 i 1,5042 a oporami 1,5169 i 1,5216.
Grzegorz Jaworski, IronFX (Warsaw Office)