Początek nowego tygodnia na rynku FX nie przynosi większych zmian na wycenie złotego. Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,2914 PLN za euro, 3,7561 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8116 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7867 PLN w zestawieniu dla funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,815% w przypadku obligacji 10-letnich.
Pierwsze godziny obrotu w nowym tygodniu nie przynoszą większych zmian na wycenie głównych walut. Inwestorzy pozostawali pod wpływem piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Zwyżki USD zostały jednak ograniczone po piątkowych komentarzach szefa FED. Powell podkreślił, iż FED będzie wyczulony na sygnały z gospodarki USA i sama ścieżka monetarna nie jest jeszcze ustalona i zależeć będzie od napływających danych. Na szerokim rynku trwa podtrzymanie lekkiej nerwowości związanej z napięciami handlowymi na linii USA-Chiny, Brexitem czy wreszcie brakiem porozumienia dot. podwyższenia limitu zadłużenia (gov shutdown) w USA. Lokalnie nie dzieje się zbyt dużo – niedawny słabszy PMI został potraktowany jako sygnał alarmowy, jednak inwestorzy zakładają, iż dane z gospodarki realnej będą nieco lepsze. Inflacja za grudzień nie zaskoczyła, a generalnie oczekiwania wobec RPP sygnalizują raczej podtrzymanie stanowiska wait’n’see. Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy podtrzymanie konsolidacji na PLN w oczekiwaniu na rozstrzygnięcia na rynkach globalnych.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji z rynku krajowego. Globalny kalendarz makro zawiera jednak wskazania m.in. dla sektora usług USA (ISM) czy zamówienia na dobra trwałe dla tamtejszej gospodarki.
Z rynkowego punktu EUR/PLN oscyluje blisko okolic 4,28 PLN. Próba odbicia rynków akcyjnych przy relatywnie stabilnym dolarze stoi w sprzeczności z ilością globalnych, istotnych czynników ryzyka, niemniej indeksy strachu się korygują. USD/PLN nieznacznie spada, jednak najpewniej trend ten ulegnie wygaszeniu w okolicach wsparcia na 3,70 PLN.