Z perspektywy finału i skali spadku WIG20 środowa sesja na Giełdzie Papierów Wartościowych jawi się jako dzień mocnej przeceny. W istocie przez większą część dnia rynkowi bliżej było do konsolidacji. Do finałowej godziny sesji rynek utrzymywał WIG20 nad ważnym poziomem 2450 pkt. i dopiero poważniejsza podaż na akcjach KGHM, które straciły dziś blisko 3,5 procent, przyczyniła się do spadku indeksu o blisko 1 procent. Jeśli jednak spojrzeć na wielkość obrotu – ledwie 560 mln licząc tylko dla WIG20 – to okaże się, iż dzień był właściwie częścią spokojnego handlu w bieżącym tygodniu, który charakteryzuje się głównie oczekiwaniem na impulsy z giełd otoczenia. Nawet dzisiaj popyt próbował posilić się zwyżkami na rynkach europejskich, które nieco przesadnie zareagowały na sugestię, iż Europejski Bank Centralny dyskutuje o lokalnym odpowiedniku luzowania ilościowego w kontekście deflacyjnych obaw, jakie pojawiły się w środowisku ekonomistów i komentatorów. Również zamknięcie dnia ledwie 0,5 pkt. poniżej poziomu 2450 pkt. wskazuje, iż spadek indeksu pod ważną lokalnie barierę nie spotkał się z poważną odpowiedzią rynku. Wydaje się zasadnym założenie, iż słaba końcówka wywołana przeceną KGHM zostanie szybko zapomniana dzięki skupieniu uwagi na najważniejszym wydarzeniu bieżącego tygodnia, jakim pozostaje comiesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. To jutro o 14:30 rozstrzygnie się, czy tydzień skończy się potwierdzeniem sygnału, iż rynek przesunął uwagę na 2500 pkt. Dzisiejsza przecena ma równie marginalne znaczenie w szerszej perspektywie. Od początku roku wahania WIG20 ograniczają rejony 2300 i 2500 pkt. W efekcie spadek pod 2450 pkt. będzie tylko zachętą do powrotu w okolice 2400 pkt. i ponownej gry w środkowej część dużej konsolidacji.
Adam Stańczak