Opublikowane wczoraj dane nt. tygodniowych zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych, jakie są regularnie sporządzane przez Amerykański Instytut Paliw, nie stały się wsparciem dla notowań. Według API zapasy w okresie kończącym się 4 lutego spadły o 1,1 mln baryłek, podczas kiedy szacowano ich wzrost o 2,9 mln baryłek. Na sentymencie zaważyły informacje z giełd, gdzie zmienność notowań skoczyła do nienotowanych od kilku lat (wskazania indeksu VIX dla amerykańskiego rynku). Odwrót od ryzyka odbił się na ropie, gdzie na przestrzeni ostatnich tygodni obserwowany był napływ kapitałów zakładających dalsze zwyżki surowca, prowadząc w efekcie do skrajnego pozycjonowania na tym rynku. W sytuacji kiedy wzrosło ryzyko „globalnego delewarowania” może to dodawać argumentów scenariuszowi spadkowemu. Nie należy też zapominać o rosnącej produkcji ropy w samych USA- według danych opublikowanych w zeszłym tygodniu wzrosła ona już do 10 mln baryłek, a szacunki Departamentu Energii (EIA) wskazują, że w tym roku średnia produkcja może sięgnąć 10,59 mln baryłek, a w przyszłym 11,18 mln baryłek.
Zwolennicy kupowania ropy po obecnych cenach zwracają uwagę na utrzymujące się backwardation, czyli wysokie ceny surowca przy krótszych seriach kontraktów terminowych, oraz niższe dla długoterminowych. Niemniej takie rozumowanie może ostatecznie okazać się nieco ryzykowne.
W krótkim terminie kluczem dla notowań ropy będzie zachowanie się dolara (im będzie droższy, tym generalnie gorzej dla surowców), oraz sentyment na rynkach akcji (w kontekście pokrywania nadmiernej ekspozycji long na ropie). Mniejszy wpływ mogą mieć dzisiejsze dane EIA nt. tygodniowych zapasów, jakie poznamy o godz. 16:30. Analiza techniczna instrumentu FOIL (opartego o notowania ropy WTI) pokazuje, że rynek ma szanse na kontynuację przeceny zapoczątkowanej 2 lutego, a nawet wcześniej, bo 29 stycznia. Dzisiaj obserwujemy próbę naruszenia wczorajszych minimów, co może skutkować też zejściem poniżej ważnego wsparcia przy 62,76 USD. Układ dziennych wskaźników potwierdza scenariusz spadkowy.