Ostatni tydzień lutego przyniósł kontynuację osłabiania dolara, na co decydujący wpływ miała sesja piątkowa. Spadkom amerykańskiej waluty towarzyszyło umacnianie walut europejskich oraz płaski rynek jena. Moim zdaniem trudno odszukać około rynkowych podstaw takiego zachowania głównych walut, a ewoluujące bardzo szybko otoczenie zewnętrzne sugeruje dokładnie odwrotne tendencje na tych instrumentach. Być może więc już początek tygodnia przyniesie dostosowanie trendów głównych par.
Na rynku eurodolara miniony tydzień przyniósł ustanowienie nowych, tegorocznych maksimów, na co decydujący wpływ miała sesja piątkowa. Patrząc na tą parę z szerszej perspektywy, nie zmieniło to znacząco obrazu tego instrumentu, gdyż kluczowe opory znajdujące się między 1,3830 a 1,3885 nie zostały pokonane. Zastanawiają jednak co raz płytsze cofnięcia na tej parze będące reakcją na test tych oporów, a to może sugerować, że w średnim terminie (może nawet w perspektywie najbliższych tygodni) zostaną one pokonane. Taki ruch z punktu widzenia analizy technicznej otworzyłoby drogę do zdecydowanego umocnienia euro względem dolara, tym bardziej że sprzyja mu układ średnioterminowych cykli (patrz pierwszy z powyższych wykresów). Patrząc na rynek eurodolara w krótkim horyzoncie czasowym należy moim zdaniem stwierdzić, że technicznych sygnałów zakończenia wzrostów póki co nie ma. Pojawiłyby się, gdyby kurs EUR/USD wyraźnie zszedł poniżej 1,3760, gdzie usytuowane są najbliższe wsparcia. W takim przypadku kolejnych wsparć szukałbym na 1,3670 i dopiero pokonanie tego poziomu otworzyłoby drogę do większego ruchu w dół. Gdzie szukać celów dla omawianej pary jeśli wzrosty będą kontynuowane ? Moim zdaniem poważne cele znajdują się w strefie 1,3855-1,3885 i dopóki jej nie pokonamy, z prognozowaniem dalszych wzrostów EUR/USD już teraz byłbym ostrożny.
Zdecydowane pogorszenie sytuacji strony popytowej oglądaliśmy w minionym tygodniu na rynku USD/CHF, a jest to skutkiem ustanowienia nowych średnioterminowych minimów. Nowe dna negują scenariusz z wypełnionym, średnioterminowym klinem kończącym, a to w skrajnym przypadku może doprowadzić do przyspieszenia spadków. Jest to jednak jeden z możliwych scenariuszy. Inny scenariusz, to wariant chwilowego wybicia pod ostatnie dna i powrót do budowanie innej konsolidacji, której kształt na obecnym etapie jest czysto hipotetyczny. Ten ostatni scenariusz będzie możliwy, dopóki rynek „nie wymknie się spod kontroli”, a to będzie prawdą dopóki wsparcia znajdujące się między 0,8770 a 0,8666 (patrz drugi z powyższych wykresów) nie zostaną pokonane. Co byłoby sygnałem poprawy sytuacji strony popytowej na tej parze ? Moim zdaniem zwrot z obecnych poziomów cenowych i test co najmniej najbliższych oporów znajdujących się na 0,8880.
Przepychanki strony podażowej i popytowej są kontynuowane na rynku GBP/USD i jak na razie żadna ze stron nie odniosła moim zdaniem przekonywującego zwycięstwa. Generalnie w minionym tygodniu na rynku popularnego „kabla” oglądaliśmy dość wyraźne odbicie, ale tak jak pisałem w raportach dziennych, może być ono korektą w większej korekcie, ale również początkiem nowej fali wzrostowej. Kluczem do oddzielenia ww. scenariuszy są moim zdaniem okolice 1,6780 i dopóki wyraźnie nad ten poziom nie wejdziemy, obecne wzrosty bezpieczniej traktować jest jako korektę. W miniony piątek oglądaliśmy atak na ten opór (a nawet dwa – drugi w ostatnich godzin sesji), jednak póki co te opory nie zostały pokonane. Na co zatem obecnie czekamy ? Moim zdaniem na pokonanie ww. oporu lub najbliższego wsparcia usytuowanego na 1,6660. Spadek poniżej tego ostatniego poziomu sugerowałby korekcyjny charakter ostatnich wzrostów, a wówczas spodziewałbym się co najmniej ruchu do strefy 1,6515-1,6415, której genezę pokazałem na drugim z powyższych wykresów. Z drugiej strony wyraźne wybicie powyżej 1,6780 otworzyłoby moim zdaniem drogę do nowych szczytów. W takim przypadku spoglądałbym w okolice 1,70 jako na kolejny cel dla omawianej pary.
Miniony tydzień na rynku USD/JPY przyniósł wybicie dołem z budującej się od 4 lutego konsolidacji, która z obecnej perspektywy wygląda na formację klina korekcyjnego. Klin w takim położeniu byłby typową w przerwą w trendzie spadkowym, a wybicie z niego dołem byłoby sygnałem kontynuacji osłabiania dolara względem jena. Taki scenariusz wydaje się obecnie najbardziej prawdopodobny i tak będzie dopóki nie wrócimy nad poziom 102,50, gdzie znajduje się dolne ograniczenie ww. formacji. Wariant z klinem, to jednak jeden z możliwych scenariuszy. Alternatywny, to budowanie jakiejś większej konsolidacji (np. poziomego trójkąta rozszerzającego się), co dawałoby mały „zapas” na spadki. W tym ostatnim scenariuszu maksymalny zasięg ruchu w dół, to okolice 101 USD/JPY. Jak zatem widać obecny obraz najbardziej popularnej pary z jenem nie jest jednoznaczny, choć na ten moment przeważają akcenty spadkowe. W przypadku pokonania 101 kolejnych celów szukałbym w strefie 99,50-98,50, gdzie znajdują się następne wsparcia.
Tomasz Marek
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do raportów. W szczególności zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie raportów w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu.