Słabsze dane makro z USA ciągną w dół dolara amerykańskiego, co ma główny wpływ na trendy najważniejszych par. Sam indeks dolarowy, w zależności od metody liczenia, pokonał minima z przełomu grudnia 2012 i stycznia 2013 (indeks cenowy) lub ustanowił nowe tegoroczne minima (indeks ważony). Indeksy te są jednak wskaźnikowo dość mocno wyprzedane, wobec czego w nadchodzącym tygodniu co najmniej korekcyjne umocnienie amerykańskiej waluty jest możliwe.
Jeśli chodzi o eurodolara, to po teście wsparć znajdujących się między 1,360 a 1,3570 strona popytowa ponownie zaatakowała, co doprowadziło do dynamicznych wzrostów i zakończenia tygodnia na nowych, kilkutygodniowych maksimach. Zgodnie z tym co pisałem w poprzednim raporcie tygodniowym, taki ruch otwiera drogę do ataku na kolejną strefę oporów znajdującą się między 1,3780 a 1,3880. Genezę tej strefy pokazałem na drugim z powyższych wykresów. Moim zdaniem pokonanie ww. strefy w perspektywie najbliższych tygodni jest mało prawdopodobne. Wariant wzrostowy (test ww. oporów) będzie obowiązujący dopóki kurs EUR/USD będzie się utrzymywał powyżej 1,3590, gdzie znajdują się prezentowane na drugim z powyższych wykresów wsparcia.
Słaby dolar i płaski rynek franka szwajcarskiego (CHF Indeks), to mieszanka, która doprowadziła do powolnego osuwania się kursu USD/CHF na przestrzeni ostatnich sesji. Patrząc na ten rynek w krótkim terminie wydaje się, że spadki mogą być jeszcze kontynuowane. Do ważnych wsparć znajdujących się między 0,8840 a 0,8810 nie pozostało jednak zbyt wiele miejsca, a moim zdaniem dotarcie do okolic ww. poziomów powinno wyzwolić kolejny atak strony popytowej. W zasadzie wymienione wyżej wsparcia, to ostatnia bariera, która może utrzymać scenariusz wzrostowy omawianej pary, a tym samym kontra strony popytowej powinna być wyraźna. Od skali i struktury takiego odbicia zależeć będą dalsze projekcje dotyczące tej pary. Jeśli stronie popytowej udałoby się wynieść kurs USD/CHF do okolic 0,9075, to wariant wzrostowy stałby się moim zdaniem zdecydowanie bardziej prawdopodobny.
Miniony tydzień przyniósł silny atak strony popytowej na rynku funta brytyjskiego, co przy słabym dolarze doprowadziło do bardzo dynamicznych wzrostów kursu GBP/USD. Co ważne, istotne opory znajdujące się między 1,6440 a 1,6520, o których pisałem w poprzednim raporcie zostały niemal z marszu pokonane, co z jednej strony zanegowało scenariusz z konsolidacją, a z drugiej otworzyło drogę do ataku na ostatnie szczyty. Tydzień na GBP/USD zakończył się na nowych średnioterminowych maksimach, jednak jak widać na drugim z powyższych wykresów jesteśmy jeszcze w górnych partiach lokalnej strefy oporów, która kończy się na 1,6750. Jeśli i ten poziom zostałby pokonany, to droga do dalszych wzrostów zostałaby otwarta. W takim przypadku spoglądałbym w kierunku 1,7047, gdzie znajduje się szczyt z sierpnia 2009 roku. Co mogłoby zmienić obecny, pro wzrostowy obraz omawianej pary ? Moim zdaniem tylko zejście poniżej strefy wsparć znajdującej się między 1,6513 a 1,6440, której geneza została pokazana na drugim z powyższych wykresów. Z obecnej perspektywy na taki ruch się nie zanosi.
Siła strony popytowej, którą oglądaliśmy w pierwszych dniach lutego na USD/JPY wyraźnie zmalała, a na omawianym rynku do głosu zaczęli dochodzić sprzedający. Jak na razie jednak wsparcie wymieniane w poprzednim raporcie tygodniowym znajdujące się na 101,50 nie zostało pokonane, a to oznacza, że kierunek przyszłego trendu jest sprawą otwartą. Moim zdaniem sygnałem do dalszych wzrostów byłoby pokonanie okolic 102,25, gdzie znajdują się najbliższe, istotne opory. W takim przypadku droga do strefy 103,50-104 zostałaby otwarta. Dla przypomnienia, ta ostatnia strefa jest moim zdaniem modelowym celem rozpoczętego w pierwszych dniach lutego większego ruchu korekcyjnego. Z drugiej strony wyraźne zejście poniżej 101,50 zanegowałoby scenariusz z korektą, a wówczas ostatnie minima (100,75) byłyby moim zdaniem poważnie zagrożone. Moim zdaniem ze względu na zaawansowanie oglądanego przez ostatnie dni ruchu korekcyjnego dalszy kierunek trendu USD/JPY rozstrzygnie się w pierwszej części nadchodzącego tygodnia
.
Tomasz Marek
Przedstawione, w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi inwestor. Autorzy serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do raportów. W szczególności zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie raportów w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu.