Ropa: Cofnięcie po ustanowieniu nowego, tegorocznego szczytu
Oba odczyty nt. tygodniowych zapasów ropy w USA, jakie poznaliśmy w tym tygodniu wskazały na ich nieoczekiwany, wyraźny spadek. Według danych API, jakie publikowane były jeszcze we wtorek późnym wieczorem zmalały one o 3,8 mln baryłek, a wczorajsze odczyty Departamentu Energii pokazały ruch w dół o 5,24 mln baryłek. To spora zmiana – jedna z największych w tym roku. Nie dziwi, zatem fakt, że dało to katalizator do mocnego ruchu w górę. Ropa WTI (na naszej platformie jest jako kontrakt CFD pod oznaczeniem FOIL) ustanowiła nowy tegoroczny szczyt przy 52,20 USD za baryłkę. Co ciekawe, nie udało się go utrzymać na zamknięciu dziennej świecy, co sprowokowało dzisiejszy spadek. Niemniej na razie ruch nie jest znaczący – widać, że utrzymuje się wsparcie przy 51,20 USD. Układ dziennych wskaźników wskazuje jednak na spore wykupienie. Wiele teraz będzie zależeć od tego, jakie będą wyniki listopadowego spotkania kartelu OPEC, ale i też Rosji (to co pojawia się, co jakiś czas w mediach jest tylko fragmentem prowadzonych w dużej mierze zakulisowo międzynarodowych negocjacji). Istotne będzie to, na ile cięcia w produkcji wesprą Saudyjczycy, ale i też Rosjanie. A wracając do ostatnich spadków zapasów ropy w USA – nie brak dzisiaj opinii wskazujących, że mógł być to wynik warunków pogodowych (huragany) i wkrótce sytuacja może powrócić do normy.
Złoto: Proces ubijania dna będzie miał średnioterminowy charakter
Od początku tygodnia notowania kruszcu zaczynają iść w górę, co może generować ciekawe sygnały techniczne. Ruch spadkowy szczególnie widoczny na początku października uległ zatrzymaniu przy wsparciu, jakim stanowi linia spadkowa trendu oparta o minima z sierpnia i września. Znaczenie miało też dawne, poziome wsparcie przy 1243 USD za uncję. Przede wszystkim to, że złoto znalazło swój krótkoterminowy dołek było wynikiem wytracenia impetu wzrostowego na indeksie dolara – chociaż ten dzisiaj znów zaczyna iść w górę, co może ucinać perspektywy wyższego odbicia na złocie.
Pozytywną informacją dla kruszcu są doniesienia o rekordowych zakupach złota w Indiach ze względu na zbliżający się okres weselny – z tym, że jest to zwyczajowy, sezonowy czynnik. Kluczem będą, zatem informacje dotyczące polityki banków centralnych, a także te, które mogą ewentualnie zwiększać poziom globalnego ryzyka (chociaż tutaj zachowanie się złota nie zawsze może być modelowe). W temacie działań FED, to ile grudniowa podwyżka wydaje się być możliwa i jest w dużej mierze zdyskontowana, to o tyle kwestia skali zacieśnienia polityki w 2017 r. pozostaje otwartą kwestią. To sprawia, że w najbliższych tygodniach dolar może szukać swojego szczytu, a tym samym złoto dna. W temacie działań innych banków centralnych, zwłaszcza Europejskiego Banku Centralnego, to rewelacji na temat zmian w programie QE można oczekiwać bliżej posiedzenia w grudniu, a być może nawet w marcu (wtedy widzielibyśmy realne szanse na poważną dyskusję w temacie ograniczenia miesięcznej skali QE, które decyzją z grudnia zostałoby wydłużone o kilka miesięcy poza marzec). Tym samym dzisiejsze informacje po posiedzeniu ECB mogą wnieść niewiele do rynkowego obrazu na złocie.
Sytuacja techniczna na instrumencie FGOLD zdaje się dopuszczać możliwość przedłużenia obserwowanego od kilku dni odreagowania. Gdzie, zatem szukać pretekstów do takiego ruchu? Interesującym tematem mogą być ewentualne spekulacje dotyczące kondycji europejskich, ale i światowych banków w kontekście zbliżającego się terminu publikacji kwartalnego raportu Deutsche Bank w przyszły czwartek – 27 października.