Od poniedziałku trwa wyczekiwanie inwestorów na efekty rozpoczynającego się dzisiaj szczytu UE, a graficznym przejawem tego wyczekiwania na wykresie EUR/USD jest budująca się lokalna konsolidacja między poziomami 1,2450-1,2520. Kierunek wybicia z tej konsolidacji wskaże wariant, który będzie realizowany na tym rynku. Wariant pierwszy, to silny ruch w górę i test okolic 1,2660, co z technicznego punktu widzenia sugerowałoby scenariusz z drugą „nogą” wzrostowej korekty budującej się od 1 czerwca br. W takim przypadku celem dla tej pary byłyby okolice 1,29, gdzie znajduje się górne ograniczenie prezentowanej na poniższym wykresie kolejnej, istotnej strefy oporów.
Takiemu scenariuszowi sprzyja układ wskaźników skorelowanych z krótkoterminowymi cyklami. Wariant drugi, to wybicie kursu EUR/USD z ww. konsolidacji dołem (pokonanie 1,2440), co moim zdaniem otworzyłoby drogę w kierunku minimów z początku czerwca z możliwością ich pokonania. Narzędzia techniczne dają nieco większą szansę realizacji pierwszego z ww. scenariuszy, jednak nie jest to przewaga na tyle znacząca, aby stwierdzić, że jest to wariant preferowany. Niestety wydaje się, iż decydujące znaczenie będzie miał odbiór przez inwestorów rozpoczynającego się dzisiaj szczytu UE, a tam póki co jakiś wyraźnych sygnałów wyjścia z impasu nie widać.
W lokalnej konsolidacji ugrzązł również kurs pary GBP/USD, a jej ograniczenia znajdują się moim zdaniem na 1,5655 oraz na 1,5550.
O kierunku dalszego trendu zadecyduje kierunek wybicia, a zważywszy na fakt, iż ten lokalny trend boczny poprzedzony jest impulsem w dół (ruch od 20 do 25 czerwca), to wariantem preferowanym wydaje się być dalsze osłabianie funta względem dolara. Technicznym sygnałem realizacji takiego scenariusza byłoby pokonanie poziomu 1,5550. W takim przypadku pierwszym celem dla omawianej pary powinna być strefa 1,5385-1,5275, której genezę pokazałem wyżej. Poziom obrony dla scenariusza spadkowego ustawiłbym obecnie w okolicach 1,5730.
Skala oglądanego w pierwszej części obecnego tygodnia cofnięcia na rynku USD/JPY sugeruje, iż zbudowanie impulsu wzrostowego od minimum z 1 czerwca jest mało prawdopodobne.
Tym samym nie można wykluczyć, iż od ww. dna buduje się tylko korekta wyraźnych spadków trwających od połowy marca do początku czerwca br.. Zważywszy na zasięg czerwcowych wzrostów tego rynku nie można wykluczyć, iż korekta ta będzie jeszcze trwała i przybierze postać bardziej złożoną. Moim zdaniem w krótkim terminie rosną szanse na pogłębienie ostatnich spadków, czego technicznym sygnałem byłoby pokonanie okolic 79,20. W takim przypadku celem dla tej pary powinna być strefa 78,74-78,60, której genezę pokazałem na powyższym wykresie. Moim zdaniem są spore szanse, iż test ww. wsparć uaktywni stronę popytową i w konsekwencji zobaczymy wyraźne odbicie z możliwością testu czy nawet przełamania ostatniego szczytu znajdującego się na 80,60.
Tomasz Marek