Od umocnienia dolara i spadków na giełdach rozpoczyna się nowy tydzień, co jest kontynuacją nastrojów z sesji piątkowej podsycanych dodatkowo artykułem w Der Spiegel. Patrząc jednak na strukturę ostatniego umocnienia dolara oraz obraz innych indeksów reprezentujących siłę poszczególnych walut wydaje się, iż w krótkim terminie potencjał obecnych trendów wyczerpuje się. Podobne wnioski można wyciągnąć analizując wykresy głónych par, a konkretnie ich położenie względem istotnych poziomów wsparcia czy oporu. Więcej na ten temat pisałem w ostatnim raporcie tygodniowym.
Jeśli chodzi o rynek EUR/USD, to strefa ważnych wsparć rozciąga się od 1,2110 do 1,1990, a to oznacza, iż obecnie ją testujemy. Układ krótkoterminowych cykli (patrz poniższy wykres) sugeruje bliskość modelowego dna najkrótszego z nich, co przy silnym wyprzedaniu tego rynku oraz obrazie USD Indeks powinno stać się przesłanką do realizacji zysków z krótkich pozycji. To zazwyczaj powoduje wzrostową korektę.
Minimalny zasięg takiej korekty oceniam na 1,2160, choć nie można wykluczyć, iż przy sprzyjających warunkach zewnętrznych korygować możemy nawet cały budujący się od 20 czerwca impuls w dół. W takim przypadku minimalnym celem dla hipotetycznego na obecnym etapie umocnienia euro względem dolara byłyby okolice 1,23. Więcej na ten temat pisałem w ostatnim raporcie tygodniowym.
Silne wyprzedanie i test dolnych partii wymienianych w raporcie tygodniowych ważnych, lokalnych wsparć widzimy również na rynku USD/JPY, co na przestrzeni najbliższych kilu, kilkunastu godzin może doprowadzić do prób korekcyjnego odbicia.
Pierwsze opory znajdują się tutaj w okolicach 78,60, a istotne w pobliżu 79,20. Ewentualne pokonanie tego ostatniego poziomu sugerowałoby scenariusz z dużą podfalą „C” budującej się od 1 czerwca korekty. Więcej informacji na temat tego hipotetycznego póki co scenariusza można znaleźć w moim ostatnim raporcie tygodniowym.
Tomasz Marek