Dzisiejszy handel na rynku walutowym upływa pod znakiem budowania lokalnych konsolidacji na najważniejszych parach. Inwestorzy czekają na efekty kończącego się dwudniowego posiedzenia FED, które poznamy po godzinie 19.30.
Na wykresie najważniejszej pary walutowej popyt nadal walczy o przebicie kluczowych (aczkolwiek lokalnych) oporów, to jest linii trendu poprowadzonej po krótkoterminowych minimach, która obecnie przebiega na poziomie 1,0630 (patrz wykres powyżej). Jej ewentualne sforsowanie otworzyłoby drogę do umocnienia wspólnej waluty względem dolara w szerszym horyzoncie. W przypadku realizacji takiego scenariusza docelowych zasięgów szukałbym w rejonie 1,0810. Na tym pułapie usytuowane jest 38% zniesienie sekwencji spadkowej zainicjowanej pod koniec poprzedniego miesiąca.
Zanegowaniem powyższego wariantu będzie spadek notowań analizowanej pary poniżej 1,0460, a więc wyznaczenie nowych średnioterminowych minimów.
Zgodnie z przewidywaniami (patrz wczorajszy raport popołudniowy) kurs NZDUSD cofnął się w okolice 0,7285, gdzie znajduje się 61% zniesienie sekwencji wzrostowej zapoczątkowanej dokładnie tydzień temu. Na tym pułapie doszło do uaktywnienia się strony popytowej, a w efekcie kurs ponownie skierował się na północ. Dalszy ruch w ramach oglądanego na przestrzeni kilku ostatnich dni trendu bocznego oznacza, że popyt będzie próbował wywindować notowania tej pary ponownie w okolice jego górnego ograniczenia, które aktualnie przebiega na poziomie 0,7380. Geneza wszystkich wymienionych ograniczeń została przedstawiona na wykresie powyżej.
Trwa budowanie lokalnego trendu bocznego na wykresie USDCAD. Punkty brzegowe wspomnianej konsolidacji znajdują się na poziomie 1,2725 oraz 1,2805. W związku z tym, że formacja ta wystąpiła po wyraźnej zwyżce preferowanym kierunkiem jest dalsze umocnienie dolara amerykańskiego względem kanadyjskiego.
Celem dla przedstawionego powyżej scenariusza pozostają opory usytuowane w rejonie 1,3065, a więc na ekstremach z 2009 roku.
Dawid Jacek
EFIX Dom Maklerski S.A.