W tym roku każde gospodarstwo domowe zrzuci się po 400 zł na utrzymanie nierentownych miejsc pracy w kopalniach węgla kamiennego, łącznie będzie to kwota blisko 7 mld zł, bo takie są straty, jakie wygeneruje górnictwo.
Mamy wzrost zatrudnienia w tej branży i jednocześnie spadek produkcji, co skutkuje ogromną dziurą budżetową w tym roku.
Nie przeszkadza to górnictwu wypłacać nagród z zysku, który nie istnieje. Wypłacane są „trzynastki” i „czternastki”. Nagrody, których górnicy oczekiwali w Walentynki, to kwota 0,5 mld zł.
- To są nagrody płacone z pieniędzy podatników – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.
Po barbórkowych wypłatach w 2023 r. średnia pensja brutto w górnictwie przekroczyła 20 tys. zł. Natomiast efektywność pracy jest bardzo niska i nie widać powodów, aby to miało zmienić się na lepsze.
- Efektywność pracy w górnictwie spadła dziś do poziomów sprzed 20 lat, jakie można było oglądać w niektórych biedaszybach w Wałbrzychu – komentuje ekspert WysokieNapiecie.pl.
Także w przyszłym roku i w kolejnych latach trzeba będzie dopłacać do górnictwa, a kwoty będą coraz wyższe.