Dobre dane z amerykańskiego rynku pracy (większy od oczekiwań wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym) wpłynęły na dynamiczne umocnienie dolara i przecenę europejskiej waluty. Reakcja na parach złotówkowych nie jest tak silna jak na eurodolarze, chociaż po południu do głosu na nich doszła strona popytowa.
USD/PLN
Notowania USD/PLN nie zdołały wczoraj zejść poniżej tego-tygodniowych minimów i od 24 godzin obowiązującym jest kierunek północny na tym rynku. Niepokojące jest, że kurs zdołał bez większych problemów sforsować 61,8% zniesienie ostatniej fali spadkowej. Wzrost kursu powyżej poziomu 3,3612 zaneguje wariant spadkowy w perspektywie najbliższych dni i otworzy drogę do okolic 3,3860 (geneza na drugiem wykresie).
EUR/PLN
Spadki notowań EUR/PLN zatrzymały się wczoraj na poziomie bardzo ważnego wsparcia (61,8% zniesienie ostatniej fali spadkowej i 38,2% zniesienie sekwencji w górę z 10 kwietnia), które wyznacza maksymalny zasięg w przypadku lokalnej korekty i modelowy dla korekty ruchu średnioterminowego. Pomimo wielu prób poziom ten nie został trwale pokonany przez stronę podażową i od kilkunastu godzin na rynku obserwujemy odbicie. W tym momencie fala spadkowa może być zarówno korektą 5-3-5, jak nowym średnioterminowym impulsem. Wariant drugi będzie możliwy dopóki kurs nie wróci powyżej 4,2960 (który jest teraz testowany), a potwierdzeniem jego realizacji będzie sforsowanie opisywanego wsparcia na 4,26 (patrz wykres).
GBP/PLN
Najbardziej w ostatnich godzinach złotówka umocniła się względem funta szterlinga, który silnie stracił na wartości po komunikacie Banku Anglii. Po obronie górnego ograniczenia kanału wzrostowego generowany został impuls spadkowy, który zatrzymał się dziś po południu na wewnętrznej linii kanału i w pobliżu czerwcowych minimów. Pogorszenie nastrojów pomogło stronie popytowej w obronie tego wsparcia, ale skala odbicia jest póki co nieduża. Moim zdaniem są spore szanse na kontynuację spadków przynajmniej do dolnego ograniczenia kanału (obecnie poziom 4,89).
Karolina Bojko-Leszczyńska