Rynki czekają na rajd Świętego Mikołaja. Po weekendzie dostały argument by takowy się rozpoczął. Chodzi o spotkanie Trumpa z Xi. Podpisano rozejm na 90 dni w zamian za zakup większej ilości artykułów rolnych z USA przez Chiny. OPEC ratuje notowanie ropy naftowej. Złotówka nie wykorzystuje dzisiejszego optymizmu hamowana przez bardzo słaby PMI dla przemysłu wskazujący na recesję. Funt zszargany doniesieniami brexitowymi. Fiasko głosowania nad porozumieniem niemal pewne.
Wydarzeniem ostatnich godzin było bez wątpienia spotkanie prezydentów dwóch mocarstw, czyli Chin i USA. Niektórzy piszą o porozumieniu ale raczej można to nazwać kupieniem sobie czasu. Obydwie strony obiecały nie zaostrzać warunków handlowych przez 90 dni. Mowa więc o zawieszeniu broni i zyskaniu czasu by się finalnie porozumieć. Oczywiście każda ze stron nieco inaczej informuje o efektach spotkania. Amerykanie oczywiście grożą wyższy stawkami w przypadku braku porozumienia po 90 dniach. A na rynkach trwa przekonanie o sile negocjacyjnej Trumpa, który w zamian za czas na dalsze negocjacje dostał w zamian skup krajowych produktów rolnych przez stronę chińską. Mimo wszystko jednak inwestorzy oceniają pozytywnie spotkanie Trumpa z Xi co zwiększyło optymizm na rynkach. Wszystko więc idealnie zagrało dla złotego tylko tyle, że krajowa waluta z tego nie korzysta. EUR/PLN cały czas dryfuje nad strefą wsparcia w okolicach 4,28 i nie ma siły by tą granicę sforsować. Niestety nie pomogły dane makro na temat przemysłowego PMI. Wynik spadł poniżej 50 pkt co jest najniższym wynikiem od 2014 roku. Widać więc, że sektor wytwórczy w drugiej połowie 2018 roku zalicza hamowanie. Głównym powodem to z pewnością spadek zamówień z zagranicy. Co wiąże się z oznakami spowolnienia choćby z Niemiec. Na plus można jednak wspomnieć, że w tym samym czasie według GUS produkcja przemysłowa była wyższa o 7,6% niż przed rokiem. Mimo wszystko jednak nadal podtrzymujemy dobrą perspektywę do końca roku dla złotówki a dane o PMI uznajemy za nieco przeszacowane.
Optymizm po spotkaniu G20 w Argentynie wpływa na wyprzedaż walut uznawanych za bezpieczne takich jak frank szwajcarski. EUR/CHF wzbił się w okolice 1,1340 co pozwoliło również nieco spaść kursowi CHF/PLN. Nie zmienia to jednak sytuacji technicznej gdzie tkwimy w ponad dwumiesięcznej konsolidacji w przedziale 3,73-3,81. I w tym momencie dopóki nie wyrwiemy się z tego około 8 groszowego pasma możemy oczekiwać impasu w notowaniach. Oczywiście jeśli na rynkach zapanuje na dobre rajd Świętego Mikołaja czyli duży optymizm możemy być świadkami przebicia wsparcia czyli dolnego ograniczenia przedziału i otwarcia drogi nawet do 3,68. Na pewno wiele jest argumentów za tym by tak się stało szczególnie, że temat Włoch nieco ucichł a strony chcą rozmawiać o zmianach w spornej kwestii budżetowej do tego mamy chwilowy kompromis w wojnie handlowej. Ale są też argumenty in minus a mianowicie kwestia Brexitu. 11 grudnia dojdzie do głosowania nad porozumieniem w brytyjskim parlamencie i skala porażki Theresy May może wpłynąć na gorsze nastroje bo chaos w wyjściu z UE może się wylać na cały kontynent. Wtedy zagrożeniem będzie wyjście górą z kanału i droga na poziomy bliskie 3,86.
Na USD/PLN jesteśmy coraz bliżej rozstrzygnięcia. Wyrysowany trójkąt i tym samym zwężające się pasmo wahań powinno zaowocować wybiciem. Wielu analityków od wielu tygodni oczekuje odreagowania na kursie EUR/USD i tym samym spadków na USD/PLN. I można powiedzieć kiedy jak nie teraz. Efekty rozmów G20 i porozumienia są negatywne dla dolara. Lepsza koniunktura w Azji przy niezmienionych cłach powinna wspierać bardziej euro i inne waluty choćby AUD i NZD. Do tego pojawiły się głosy o możliwym zakończeniu podwyżek stóp przez Fed i być może tylko jeden ruch w 2019 roku. W zderzeniu z taniejącą ropą i skutkiem zapewne niższej inflacji reakcja na dolarze powinna tak naprawdę już być i powinniśmy zobaczyć mocne spadki. Dlaczego więc tak się nie dzieje? Zmniejszenie napięć w kwestiach handlowych było według Fed głównym zagrożeniem wzrostu gospodarczego a teraz może się zmniejszyć. Do tego ropa też już jest na dnie cenowym i widać reakcję zainteresowanych stron czyli OPEC by aż tak tania nie była. Również powrót optymizmu na rynki zwiększy zapotrzebowanie na ten surowiec więc podaż nagle zacznie się zmniejszać a przy zmniejszonym wydobyciu szybko zobaczymy to w cenie czarnego złota. W efekcie wzrosty na EUR/USD są symboliczne i tak naprawdę może tak być aż do posiedzenia Fed 19 grudnia.
Ostatnie zamieszania z Brexitem pozwoliły spaść GBP/PLN na poziomy minimów ostatnich dwóch miesięcy. Mówienie o kwestiach technicznych na wykresach powiązanych z funtem już dawno straciło sens. Kluczowe są nowe newsy w sprawie Brexitu. A, że obecnie głównym tematem jest głosowanie nad porozumieniem z UE w brytyjskim parlamencie to pozytywów nie ma. Dlatego, że na papierze Theresa May przegra je z kretesem. Owszem zaciekle walczy o głosy ale to może jednak 11 grudnia nie wystarczyć bo brakuje zdecydowanie za dużo. Swoje obawy przedstawił również prezes Banku Anglii mówiąc o groźbie wyjścia swojego kraju z UE bez porozumienia. Straszył on przeciwników porozumienia w obecnej formie drastycznymi spadkami kursu funta czy też załamaniem wzrostu gospodarczego. Czy to przekona głosujących przeciwko w brytyjskim parlamencie szczerze wątpimy. Teraz rynki patrzą na to jak bardzo przegra premier May i czy jest groźba jej dymisji i zarządzenia nowych wyborów. Spokoju więc w notowaniach funta nie będzie i trudno wyrokować w jakim kierunku kurs może podążyć.