W trakcie ostatniego tygodnia nasza waluta odrobiła część strat do większości głównych walut. Jedynie funt brytyjski pozostaje silny wobec złotówki. Dobre dni dla złotówki spowodowane były względnym spokojem na rynkach.
Po ostatnim szybkim wzroście wartości funta brytyjskiego, ruch ten zdaje się nieco wyhamował i kurs GBP/PLN w zeszłym tygodniu poruszał się w ok. 5 groszowej konsolidacji. Brytyjska waluta zyskała ostatnio na wartości ze względu na pogłoski o bliskim terminie rozwiązania problemu brexitu, który od dawna ciąży tej walucie. Jednakże jak to często bywa pogłoski i doniesienia ucichły a na rynki po chwilowej euforii powrócił spokój. Zeszłotygodniowe notowania funta do złotówki kształtowały się zatem w dość wąskim, jak na tą parę, kanale bocznym, którego maximum wynosiło nieco ponad 4,85 zł, a minimum oscylowało w okolicy 4,81 zł. Jeżeli w ciągu najbliższych dni nie poznamy nowych szczegółów dotyczących negocjacji z UE, a dane z polskiej gospodarki pozytywnie zaskoczą rynki to prawdopodobnym jest wybicie dołem z konsolidacji.
Na początku zeszłego tygodnia oglądaliśmy ok. 7 groszowy spadek wartości franka szwajcarskiego. Było to najprawdopodobniej pokłosie niespełnionych gróźb prezydenta Stanów Zjednoczonych w sprawie nałożenia kolejnych ceł na Chiny. W dalszej części tygodnia kurs CHF/PLN zachowywał się podobnie do wykresu GBP/PLN, czyli obserwowaliśmy kilku groszową konsolidację. Trend boczny nie wykraczał poza okolice poziomów 3,80 zł i 3,83 zł. Brak konkretnych głosów dotyczących dalszej polityki EBC również wpłynął na zmniejszenie wahań na tym instrumencie. W przypadku osłabienia złotówki w najbliższym czasie i przebicia poziomu 3,83 zł najbliższym oporem będzie poziom o ok 3 grosze wyżej. Z kolei jednak, gdyby jutrzejsze dane z rynku pracy w Polsce pozytywnie zaskoczyły inwestorów cena franka może spaść do 3,80 zł, a w późniejszym czasie nawet do 3,72 zł.
Brak nowości ze strony Mario Draghiego, czyli powolne wygaszanie programu QE do końca roku, a także nie zmienianie w 2018 roku stóp procentowych nie wsparło za bardzo euro. Co w połączeniu z lekkim osłabieniem dolara wsparło notowania złotówki. Rezultatem tego był nieznaczny spadek kursu EUR/PLN poniżej poziomu 4,30 zł. Jeżeli dobra tendencja dla walut rynków wschodzących utrzymałaby się jeszcze przez chwile to najbliższe wsparcie złotówka może napotkać w okolicy poziomu 4,29 zł. W przypadku jego niepokonania cena euro może ponownie znaleźć się w okolicy 4,33 zł.
Niespełnione obietnice nałożenia kolejnych ceł na Chiny, pogłoski o rozpoczętych negocjacjach z Państwem Środka, a także słabsze odczyty makroekonomiczne ze Stanów Zjednoczonych niekorzystnie wpłynęły na losy dolara amerykańskiego. Jego słabsze chwile przełożyły się również na parę USD/PLN. Nasza złotówka zyskała bowiem do dolara kilka groszy w przeciągu zeszłego tygodnia, a nowo utworzony trend spadkowy zdaje się, że będzie również kontynuowany w ciągu najbliższych dni. Szczególnie jest to prawdopodobne jeżeli pozytywnie zaskoczą jutrzejsze dane z rynku pracy w Polsce. Najbliższe wsparcie trendu spadkowego znajduje się w okolicy poziomu 3,66 zł, a po jego przebiciu cena dolara może spaść nawet do 3,63 zł, gdzie znajdziemy kolejne wsparcie.